piątek, 18 listopada 2011

Burakowej kuracji ciąg dalszy

Jeśli zostały wam jakieś wolne buraki po tarteletkach (z reguły wrzucam do pieca więcej niż potrzeba, żeby starczyło potem na jakąś surówkę lub do sałatki), warto je wykorzystać. To podsmażanie i karmelizowanie plasterków buraków tak mi się spodobało, że przyszła mi do głowy taka oto sałatka. W ostatniej Kuchni była podobna. 







Sałatka z karmelizowanymi burakami, kozim serem i pestkami dyni
(proporcje zależą od ilości osób przy stole, sami musicie ocenić )

trochę różnorakiej sałaty
kawałek świeżego sera koziego lub owczego
garść pestek dyni
kilka upieczonych wcześniej buraków
trochę masła
sól i pieprz
5-6 goździków
kilka łyżek octu balsamicznego
trochę ciemnego cukru
olej, oliwa, ocet winny i przyprawy, ewentualnie miód na sos vinaigrette
Sałatę płuczemy, odwirowujemy i osuszamy. Układamy w półmisku, zalewamy vinaigretem, mieszamy i targamy.
Z burakami postępujemy dokładnie jak przy tarteletce: po przestudzeniu obieramy je i kroimy na plasterki lub w ósemki. Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła i wrzucamy na rozgrzane masło buraki. Powinny się przyrumienić z każdej strony (o ile karnacja buraka pozwali wam dostrzec ślady przyrumienienia ;)) Kawałki buraków delikatnie solimy, przyprawiamy pieprzem i posypujemy roztartymi w moździerzu goździkami. Posypujemy cukrem i polewamy kilkoma łyżkami octu balsamicznego tak, by wszystkie plasterki się w nim skąpały i przeszły jego aromatem. Kiedy ocet odparuje, zdejmujemy z ognia.

Sałatę układamy na talerzach, na sałacie buraki (możemy je dodatkowo polać resztą sosu z patelni), na to rozkruszamy palcami świeży ser.

Posypujemy uprażonymi pestkami dyni i gotowe.






Niewiele pracy, a efekt gwarantowany – polecam podobnie jak przebojową Caro Emerald z Holandii, której nie mogę ostatnio przestać słuchać. Idealna na jesienną chandrę, pierwsze przymrozki, długie trasy samochodem, albo po prostu do przesiadywania w kuchni, chociaż prawdę mówiąc, słuchając jej, trudno siedzieć. Rozgrzewa i wybitnie poprawia nastrój ;))



Dankuwel Caro ;))



5 komentarzy:

  1. Świetna sałatka, chciałabym kiedyś spróbować sera koziego, w wersji zwykłej jak i w sałatce :)

    OdpowiedzUsuń
  2. widzę, że buraki z plasterkach i z octem balsamicznym maja wzięcie nie tylko u mnie:) i do sałatki dobre belgijskie piwo jak ulał będzie pasować - zazdroszczę :)
    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Mniam :D oro

    OdpowiedzUsuń
  4. Sue,
    mysle, ze ser kozi mozna bez problemu w Polsce dostac.

    Tomek, no jasne ;))

    Magda,
    zakochalam sie w tych burakach ;))

    Doro, widzialas ?
    http://fr.elle.be/Cuisine/Nouveautes/Patrick-Roger-s-installe-a-Bruxelles
    Pewna uwazna czytelniczka mi doniosla ;))
    Wkrotce sie tam wybiore ;))

    OdpowiedzUsuń