Jak widzicie jestem mocno zakręcona ostatnimi czasy na punkcie Maroka, tak bardzo chciałabym tam jeszcze raz pojechać – ale to chyba już nie w tym roku, więc pozostaje mi przeglądanie zdjęć i książek kucharskich z Maroka. Ponieważ zostało mi całkiem sporo ciasta filo w opakowaniu, które kupiłam, żeby zrobić pastillę, zaczęłam szukać jakiegoś ciekawego przepisu na wykorzystanie tego ciasta. I tak oto powstały te różki. Są bardzo proste w wykonaniu, a w połączeniu z pomarańczowym sosem bardzo efektowne. I nie tak bardzo słodkie jak tradycyjne wypieki marokańskie. Podałam je jako deser, natomiast w książce sugerowano je na śniadanie. Jeśli chodzi o przepis, to cały czas korzystam z nieocenionej Cuisine marocaine Latify Bennani-Smirès.
Różki z ciasta filo nadziewane kozim serem
z podanych proporcji wychodzi 12 rożków:
200 g świeżego sera koziego lub owczego
kilka gałązek rozmarynu
2 łyżki miodu
5 łyżek posiekanych migdałów
opakowanie ciasta filo
olej do smażenia
na sos: 1 duża pomarańcza i 2 łyżki miodu
Zaczynamy od przygotowaniu farszu: rozgniatamy widelcem ser, dodajemy miód i drobno posiekane listki rozmarynu.
Wycinamy paski szerokości 6 cm z ciasta filo. Układamy po łyżce farszu na każdym pasku, posypujemy migdałami i składamy w trójkąty jak samossy.
Rozgrzewamy olej na patelni i smażymy różki z każdej strony, aż się ładnie przyrumienią.
Z pomarańczy ścieramy trochę skórki i wyciskamy sok.
Na sąsiedniej patelni podgrzewamy sok, dodajemy dwie łyżki miodu i startą skórkę i redukujemy do uzyskania syropiastej konsystencji.
Podajemy polane sosem pomarańczowym. Jeśli to deser, to dwa różki na osóbę wystarczą...
...a to co zostanie następnego dnia na niedzielne śniadanie ;))
Kozi ser, filo, rozmaryn i pomarańcza? Biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńTo musi być naprawdę smaczne. Bardzo chętnie bym się poczęstowała. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Maroko. Niestety. Jednak dzięki Belgii od kuchni troszkę jest mi bliżej.. :) Przesmacznie. :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za mily komplement ;) Mam nadzieje, ze jeszcze tam bede mogla wrocic ...
UsuńCudowne! Jakie szczęście, że mam spory zapas filo! Muszę zrobić koniecznie - wspaniale połączyłaś smaki - tak, jak uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Z kozim serem muszą być przecudowne :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwyrafinowane, cudowne danie:) cóż to musi być za smak i zapach!
OdpowiedzUsuńOj, jak ja nie lubię tych powtarzających się komentarzy, ale nie mogę nic nie powiedzieć... to musi być genialne! Jestem przekonana, choć nigdy nie miałam okazji spróbować ciasta filo. ale ten akompaniament jest bezbłędny. Jeśli gdzieś je znajdę to wypróbuję na pewno. A jeśli nie, to podmienię na francuskie...
OdpowiedzUsuńMariszko, w Paryzu na pewno znajdziesz ;))
Usuń