Po powrocie do Belgii z wielkanocnego urlopu okazało się, że w Belgii wcale nie jest wiosenniej niż w Polsce. Wiosnę owszem widać w parkach i ogródkach – zakwitła również wiekowa, powyginana czereśnia w sąsiednim ogrodzie – ale trudno ją dostrzec na termometrze za oknem. Po raz kolejny Belgia powitała nas szarym niebem i pustą lodówką a ze skrzynki pocztowej zamiast świątecznych kartek wysypały się rachunki. W takiej sytuacji pomóc mi mogła jedynie gęsta, rozgrzewająca zupa, najlepiej z cykorii - w końcu powinnam zacząć trzymać się tematu. Cykorię, ziemniaki i gruszki udało mi się kupić po drodze z pracy. Resztę miałam w domu. Z podanych proporcji wyszło mi 6 talerzy. Przepis pochodzi z książki Hiver – la cuisine au rythme des saisons - Recettes de Marc Paesbrugghe.
4 ładne cykorie
4 średnie ziemniaki
2 duże gruszki
2 łyżki masła
20 cl słodkiej niskoprocentowej śmietany
sól i pieprz
fakultatywnie: kostka rosołowa, do dekoracji posiekana natka albo 2 łyżki posiekanych włoskich orzechów
Cykorię trzeba opłukać i poszatkować. Ziemniaki i gruszki obrać i pokroić w kostkę. Cykorię wrzucić do garnka na 3 łyżki roztopionego masła i poddusić przez 5-8 minut na niezbyt intensywnym ogniu – cykoria zdecydowanie lubi masło, podobnie zresztą jak większość tutejszych potraw. Dodać pokrojone ziemniaki i gruszki i wymieszać. Dodać sól oraz świeżo mielony pieprz i zalać 1,5 l wody. W oryginalnym przepisie była jeszcze mowa o kostce rosołowej. Ja ją sobie darowałam. Gotować przez jakieś 25-30 minut aż warzywa będą miękkie. Zdjąć z ognia i po kilku minutach zmiksować na gładką aksamitną masę. W zależności od tego jak gęsta wyjdzie nam zupa, możemy dolać trochę wody. Na końcu zaciągamy słodką śmietaną i doprawiamy. Przed podaniem możemy udekorować posiekanymi orzechami laskowymi albo natką pietruszki.
wtorek, 13 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
no to ja sie biore za zupe.... niby juz cieplej na dworze, ale na wieczor bedize jak znalazl...powiem jak wyszla...
OdpowiedzUsuńo ciekawe z tymi gruszkami, musze sprobowac!
OdpowiedzUsuńTo czekam na wasze reakcje i opinie ;)
OdpowiedzUsuńwlasnie nabylam cykorie i gruszki.
OdpowiedzUsuńA te orzechy to wloskie czy laskowe bo w skladnikach wloskie a w przepisie laskowe? Ale pewnie wszystko jedno ;-)
Zrobilam, bardzo dobra i faktycznie aksamitna :-)
OdpowiedzUsuńPosypalam uprazonymi posiekanymi orzechami laskowymi.
N.B. to dodaje czasem orzechy laskowe do zupy z dyni, jeszcze w czasie gotowania, i potem wszystko miksuje. Ciekawa odmiana czasami mdlej zupy. Pomysl znaleiony na opakowaniu mieszanki do zupy z dyni delhaize ;-)
Oups, chyba myslalam o niebieskich migdalach piszac ten wpis. Mowa byla o orzechach wloskich i takie nalezalo dodac, ale jesli smakuje wam z laskowymi, to prosze bardzo ;))
OdpowiedzUsuńCiesze sie ogromnie, ze smakowala.
Robię ją od pierwszego przeczytania i chociaż nie jem ziemniaków i masła - uwielbiam! Jest niezwykła w swojej prostocie, a w smaku niepowtarzalnie niebiańska! Pozdrawiam i dziękuję za przepis (właśnie pyrka na gazie ;))
UsuńTa zupa to mistrzostwo świata! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra!:) nawet bez śmietany!
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię taką zupę z książki kucharskiej, więc postanowiłam jeszcze trochę poszperać w internecie i zamiast cebuli (którą mam w przepisie) jest gruszka. Czy połączenie cykorii z cebulą to też tradycyjny sposób przygotowania tej zupy w Belgii?
OdpowiedzUsuń