Tym razem tagliatelle ze szparagów a nie tagliatelle ze szparagami. Danie podpatrzone na Culinariach na stoisku Mario Eliasa z restauracji Cor de chasse w Barvaux-sur-Ourthe.
Białe szparagi w roli głównej, pokrojone na bardzo cienkie plastry jak tagliatelles, podduszone na maśle, z kawałeczkami boczku, posypane na końcu wiórkami sera mimolette. Zadziwiająco proste i zadziwiająco smaczne. Gdyby nie obieranie szparagów, powiedziałabym, że danie robi się w pięć minut.
na 3 porcje
500 g białych szparagów
100 g wędzonego boczku pokrojonego w drobną kostkę
kawałeczek sera mimolette
sól i pieprz
łyżka masła
Zaczynamy od obierania szparagów obieraczką do warzyw. Tą samą obieraczką następnie paskujemy szparagi, jakbyśmy nie mogli przestać ich obierać, tak żeby wyszły długie cienkie paski jak makaron tagliatelle. Rozgrzewamy w rondlu łyżkę masła i wrzucamy pokrojone szparagi. Na sąsiedniej patelni bez tłuszczu prażymy boczek. Mieszamy na obu patelniach. Delikatnie solimy szparagi. Delikatnie, gdyż boczek dosoli je później. Trochę świeżego pieprzu z młynka. Próbujemy szparagi - ważne, żeby zostały lekko chrupiące w ustach. Układamy szparagi na głębokich talerzach, posypujemy prażonym boczkiem i kilkoma wiórkami sera. (Myślę, że mógłby to być również parmezan jeśli nie uda się wam znaleźć mimolette)
Z innych zadziwiających dań widziałam foie gras poêlé podane z coulis rabarbarowym i piernikiem. Postaram się zdobyć przepis ;)
aaa
Ale super pomysł! Musi być faktycznie smakowite :)
OdpowiedzUsuńChochelka Grubsza
wspaniały pomysł! wygląda bardzo wykwintnie :)
OdpowiedzUsuńZnakomity pomysł, wygląda pięknie i brzmi jak poezja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńNo popatrz Lidko, jak się "zmówiłyśmy" z tymi szparagami i tagliatellami ;)
A juz sie balam, ze nie bedzie przepisow z Culinarii
OdpowiedzUsuńZe niby się nam nie udało umówić ?
OdpowiedzUsuń;)
kuszące :) bardzo nawet. może przełamię się kiedyś do białych również
OdpowiedzUsuńRelacja z imprez nic nie wspominala o przepisach. A tu dzisiaj taka mila niespodzianka:)
OdpowiedzUsuńale chetnie bym sprobowala - wygląda pysznie !
OdpowiedzUsuńno jasne, że się zmówiłyśmy, tak jedna pod drugą;) Zobaczyłam na durszlaku i aż się zaśmiałam:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na szparagi inaczej! Z boczkiem - pychota!
OdpowiedzUsuńJakby tak nazwać rzecz po imieniu, to są to po prostu szparagi ze skwarkami - i kto by przypuszczał, że to dzieło wielkiego kuchmistrza ;)
OdpowiedzUsuńFajny przepis. Prosimy o wiecej :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle najpierw ogladam zdjecia, potem czytam - no i nabralam sie na te twoje tagliatele! Wygladaja naprawde jak makaron.W kazdym badz razie na bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńmiss_coco zaparaszam do zabawy w 10 zdjęcie tu:
OdpowiedzUsuńhttp://pieczemytuitam.blogspot.com/2010/06/tarta-ze-szparagami-i-serem-brie-10.html
Swietny pomysl! Domyslam sie, ze z mimolette smakowalo wyjatkowo dobrze :)
OdpowiedzUsuń(uwielbiam mimolette, ale to nic dziwnego, wszak kocham wszystkie sery ;))
Pozdrawiam serdecznie!
Chillibite, już ci pisałam o boczeniu się na białe szparagi, że zupełnie nie słusznie. Tutaj w Belgii nikt nawet nie dyskutuje o wyższosci białego nad zielonym ;)
OdpowiedzUsuńTak można by powiedzieć, że to skwareczki ;)
i rzeczywiscie łatwo się nabrać;)
Lidko, dziękuję za zaproszenie! Na pewno skorzystam ;)
Bea, dziękuję za odwiedziny. O mimolette jeszcze nie raz wspomnę, tymczasem mam ochotę w najbliższy weekend zrobić te tagliatelle z samym parmezanem, tym razem bez boczku. Ostatnio szparagi u nas jakos dziwnie tanie, więc trzeba korzystać.
Z samym parmezanem tez z pewnoscia bedzie pysznie! Chyba Ci troche zazdroszcze ;)
OdpowiedzUsuńJ'aurais bien aimé essayé ta recette. Ca a l'air très bon. Malheureusement je ne vois plus de belles asperges au delhaize...
OdpowiedzUsuńVal
Val, il vaut mieux aller les chercher au marché, pas au delhaize ;)
OdpowiedzUsuń