Będąc w Belgii lub Holandii koniecznie odwiedźcie sklep Dille&Kamille, w którym znajdziecie nie tylko formy do pieczenia i mieszanki przypraw do spekulosów, ale wszystko, co tylko można sobie wyobrazić do pieczenia czy choćby robienia konfitur. Lubię tam zaglądać. Przepis, który podaję na spekulosy pochodzi właśnie od nich. Te domowe są rzecz jasna o niebo lepsze niż sklepowe.
Speculoos
proporcje na 2 tradycyjne blaszki ciasteczek
250 g mąki
140 g ciemnego cukru typu muscovado lub cassonade
150 g schłodzonego masła
1 łyżeczka przypraw do spekulosów, którą możecie otrzymać mieszając 1/2 łyżeczki mielonego cynamonu, 1/4 łyżeczki mielonego imbiru, 1/4 łyżeczki mielonych goździków, 1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej
4 łyżki mleka
Mąkę mieszamy z cukrem i przyprawami. Dodajemy masło i mleko i zagniatamy. Zawijamy w folię i wstawiamy do lodówki najlepiej na jedną noc.
Po wyjęciu z lodówki ciasto rozwałkowujemy na jakieś pół centymetra. Jeśli trzeba podsypujemy mąką. Przyznam się, że nie używam tradycyjnych drewnianych foremek do spekulosów, tylko wykrawam prostokąty lub kwadraty. Układamy je na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce i pieczemy przez 15-20 minut w temperaturze 170°. Po upieczeniu i przestudzeniu trzymamy spekulosy w szczelnie zamkniętym pojemniku.
aaa
oni to muszą kochać te ciastka! no a skoro tak, to muszą być dobre..
OdpowiedzUsuńmniam, mniam :)
OdpowiedzUsuńZrobię na Święta!
Pysznosci! Bardzo lubie piernikowe ciasteczka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :) Kiedy mieszkałam w Holandii, zajadałam się nimi na okrągło. Teraz żałuję, że nie kupiłam sobie nigdy takich fajnych foremek do tych ciastek, no ale wtedy nie myślałam w ogóle o gotowaniu :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajna foremka! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno bym je polubiła, bo kocham wszystkie takie korzenne wypieki.
jak widzę pierniczki-polskie , holenderskie , szwedzkie belgijskie , czeskie....od razu chce biec do kuchni i piec
OdpowiedzUsuńa te twoja pysznie wyglądają i śliczna puszka jeszcze
A wiesz, że tych ciastek chyba nie jadłam jeszcze? Do kawy jedno, dwa, a nawet trzy - dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńU mnie coś słodkiego musi być koniecznie zrównoważone gorzką kawą. Inaczej muszę zaraz przegryźć słodkości mięsem jakimś :)
Miłego weekendu, pozdrawiam cieplutko.
Uwielbiam te ciasteczka, za kazdym razem, kiedy jestem w Belgii, przywoze troche. A teraz pewnie zaczne robic wlasne.
OdpowiedzUsuńojej, domowe belgijskie ciasteczka!
OdpowiedzUsuńrewelacja.
wyglądają uroczo ;]
niestety, albo i stety, od speculos wole grzyby...ale ja w ogole nie przepadam za ciasteczkami...pozdrowienia sle
OdpowiedzUsuńDille i Kamille jest cudny, podczas 3 dni w Brugii odwiedziłam sklep 3 razy ;) - ale foremek w końcu nie kupiłam. Żałowałam potem i... koleżanka kupiła mi w Amsterdamie :) - 3 różne wzory (m.in. chyba wiatrak). Ale jeszcze na pieczenie dla mnie za wcześnie, grudzień za daleko.
OdpowiedzUsuńAdres sklepu wpisuję do notatnika podróżnika, a przepis na ciastka do szybkiego zrobienia. Ten krem kupiłam we Francji i zajadaliśmy się nim przez kilka poranków śniadaniowych. Na wiosnę muszę wyruszyć w Twoje strony.
OdpowiedzUsuńTypowych spekulosowych foremek uzywa sie do pieczenia ciastek na swieta. Dzieci dostaja wtedy tzw. assiette de St.Nicolas - talerz ze smakolykami od swietego. Powinien znajdowac sie na nim taki duzy spekulos w ksztalcie Mikolaja. Od swieta z taka foremka moge sie pomeczyc, ale na co dzien takie prostokatne wystarcza, obowiazkowe maczane w kawie.
OdpowiedzUsuńDzisiaj probowano mnie znowu na grzyby wyciagnac, ale jakies chorbsko i zmeczenie przykulo mnie dzisiaj do kanapy na pol dnia ;) Tym bardziej dziekuje Wam za wirtualne odwiedziny ;) Wkrotce zaprosze Was na taki belgijski cheesecake ze spekuloskami.
Jestem szczesciara i mialam okazje sprobowac. Sa pyszne!!! A na grzyby juz niestety troche za pozno:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam spekulosy! Choc przyznaje, ze czesto jem rowniez te kupne ;)
OdpowiedzUsuńSklep chetnie bym odwiedzila, choc dla mojego portfela to pewnie lepiej, ze nie mieszkam blizej ;)
Pozdrawiam serdecznie!
I ciesze sie niezmiernie, ze konfitura Ci posmakowala :)
A mnie intryguje ta różowa puszka, czyżby też z tego sklepu?
OdpowiedzUsuńNo coz, w przyszlym roku bedziemy musieli sie lepiej zorganizowac, zeby w pelni skorzystac z sezonu, n'est-ce pas?
OdpowiedzUsuńBea, konfitura jest fenomenalna! Po jej degustacji musze wpisac ksiazke Ferberowej na liste zyczen ;) A te domowe spekulosy bardzo mi smakuja, nie przepadam za tymi kupowanymi, czasami maja tak duzo przypraw, ze az szczypia w jezyk. Te domowe sa subtelniejsze, polecam.
Fanny, puszka jest po herbacie Kousmi, rowniez polecam i pozdrawiam ;)
No wreszcie zrobilam! Myslalam ze beda bardziej aromatyczne (uzylam przyprawy z dille & kamille) ale mimo ze nie sa to sa pyszne. Chcialam je zabrac jutro do pracy ale dzieci juz polowe zjadly. Mialy tez wielka frajde z walkowania ciasta i wycinania foremkami :-D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, wydaje mi się nawet, że dzięki tym przyprawom są delikatniejsze w smaku niż tez sklepowe. Na przykład te z Lotusa to aż mnie szczypią w język od tych korzennych intensywnych przypraw. A robienie ciasteczek w domu to zawsze jest przednia zabawa. Koniecznie rób zdjęcia w takich chwilach!
OdpowiedzUsuńmam do sprzedania 2 słoiki po 700g kremu speculoos: http://allegro.pl/speculoos-krem-700g-jedyny-w-polsce-i1437801833.html
OdpowiedzUsuńZrobiłam jeszcze raz, tym razem z muscovado i bardziej przyłożyłam się do przygotowywania mieszanki przypraw ;) Wyszły świetne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witam :) Chciałabym je upiec, ale jestem ciekawa jaką one mają konsystencję. Jadłam takiego pierniczka w Mont Blanc popijając czekoladę i zakochałam się w tym ciastku. Przez wiele lat nienawidziłam pierników ale tamten przypadł mi do gustu. W internecie znalazłam, że są to Speculoosy i tak trafiłam na Twojego bloga. Chciałabym osiągnąć konsystencję nie za twardą, czyli taką, żeby były miękkie ale zarazem takie, że można je łamać i sobie jeść. Czy z Twojego przepisu wychodzą właśnie takie ciasteczka? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń