Jeśli jeszcze nie znacie, potraktujcie ten przepis jako okazję do spróbowania oleju z pestek dyni. Żaden inny nie dorówna mu w smaku. No i ta barwa. Przy tym jest niesłychanie zdrowy. Jest co prawda drogi, ale myślę, że warto mieć go w kuchni.
Ciasto z pestek dyni (Kernölgugelhupf)
100 g pestek dyni
100 g oleju z pestek dyni
250 g mąki
180 g cukru
150 g masła
4 jajka 100 g pestek dyni
100 g oleju z pestek dyni
250 g mąki
180 g cukru
150 g masła
2 płaskie łyżki proszku do pieczenia
szczypta soli
1-2 łyżki bułki tartej do wysypania formy na ciasto
Zaczynamy od uprażenia pestek dyni na suchej patelni. Jeżeli zależy wam na zielonym kolorze, postarajcie się znaleźć jak najciemniejsze pestki. Jak pestki przestygną, mielimy je w mikserze.
Piekarnik rozgrzewamy na 180 stopni. Formę na ciasto smarujemy masłem i wysypujemy bułką tartą. Ubić miękkie masło z cukrem oraz szczyptą soli. Dodać olej z pestek dyni. Porządnie wymieszać. Dodać same żółtka nadal ubijając. Na końcu dodać zmielone pestki, mąkę oraz proszek do pieczenia. W osobnej misce ubić pianę z białek i dodać do ciasta. Przelać do formy na ciasto i piec przez 50-60 minut. Mufiny z tego przepisu piekłam przez 30. Bardzo proste i zawsze ładnie wyrasta.
Dzisiaj też korzystając ze słonecznej chociaz bardzo mroźnej soboty odwiedziliśmy Muzeum Fotografii w Charleroi. Muzeum istnieje od 1987 roku. Jego siedzibą jest piekny budynek dawnego zakon karmelitów, w którego salach mieszczą się głównie wystawy stałe poswięcone historii fotografii. Dwa lata temu przy Muzeum dobudowano nowoczesny aneks i od tego czasu uważane jest za największe tego typu muzeum w Europie. Rocznie gości około dwunastu wystaw czasowych.
Zdjęcia można podziwiać również w parku mieszczącym się przy Muzeum.
Musée de la Photographie
Avenue Paul Pastur 11
6032 Charleroi
Wstyd się przyznać, ale ja dopiero w tym roku odkryłam Dynię, niestety nie potrafię jej już nigdzie dostać. Na szczęście do tego przepisu wystarczą pestki, a tych jeszcze trochę mi zostało :)
OdpowiedzUsuńOlej z pestek dyni jest drogi, ale nie jest to rzecz która znowu jest tak często w kuchni używana ;) Ale ja jestem z tych, co chętniej kupią drogi olej niż marynarkę...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zdrowe muffiny - i jakie ładne :D
W jaki sposób obierałaś te ususzone pestki dyni z białej skorupki?
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej z pestek dyni. Ten cudowny, lekko przypieczony smak i ten niesamowity kolor. U Ciebie zawsze znajduję przepisy, które chcę wypróbować jak najszybciej. Uwielbiam Twoje gotowanie.
OdpowiedzUsuńMuffiny słodkie, więc raczej nie dla mnie. Za to pestki dyni jadam w dużych ilościach, uwielbiam je. Oleju z dyni jak do tej pory nie używałam, ale zwrócę na niego uwagę w sklepie, jeśli się na niego natknę. Kupuję olej lniany i ten jest bardzo wrażliwy, o podgrzewniu nie ma mowy. Czy olej z pestek dyni nie traci swoich właściwości w wysokich temperaturach.
OdpowiedzUsuńPestki dyni można bez problemu kupić na stoiskach z orzechami i bakaliami właściwie przez cały rok więc przepis dobry na każdą porę roku. Lubię takie przepisy.
OdpowiedzUsuńCzy ja dobrze widzę na tym drzewku w parku figi?
OdpowiedzUsuńz pestkami i olejem z dyni, to brzmi bardzo ciekawie i chetnie bym poprobowala:)
OdpowiedzUsuńNas najbardziej zainteresowało Muzeum Fotografii. Właściwie interesuje nas wszystko co związane jest ze sztuką, w szerokim tego słowa znaczeniu :-)
OdpowiedzUsuńMożna tylko pozazdrościć możliwości oglądania takich miejsc :)
No i ciasto niczego sobie, z dodatkiem pysznych i zdrowych pestek z dyni.
Super!
pozdrawiamy ciepło
http://digotuje.blogspot.com/2016/06/ciasto-z-pestek-dyni-kernolgugelhupf.html
OdpowiedzUsuń