Pewnie wszyscy słyszeli o przegrzebkach, chociaż może nie wszyscy mieli okazję ich spróbować. Po angielsku King scallop, po francusku noix de Saint Jacques.
A znacie Queen scallop/noix de pétoncle czyli przegrzebkę grzebieniowatą? Mieliśmy je wczoraj na kolację.
Rodzaju żeńskiego więc i muszelka trochę delikatniejsza i mniejszych rozmiarów niż te inne przegrzebki, ale zapewniam, że równie smaczna. Do tego cykoria drobno pokrojona w paseczki i delikatnie podduszona w maśle, bo my tu w Belgii i cykorię lubimy i masło. Przegrzebki coraz częściej można kupić mrożone z hodowli, więc mam nadzieję, że i wam się uda. W tym przepisie sprawdzą się zarówno te większe jak i mniejsze przegrzebki. Ja użyłam tych mniejszych, bo są również tańsze. Na dodatek to się bardzo szybko i łatwo robi.
na 4 osoby
4 cykorie
półkilogramowy woreczek przegrzebek albo 12 przegrzebków (po 3 na osobę)
trochę masła do smażenie i duszenia
kilka kropel soku z cytryny
200 ml słodkiej śmietany
sól i pieprz
4 cykorie
półkilogramowy woreczek przegrzebek albo 12 przegrzebków (po 3 na osobę)
trochę masła do smażenie i duszenia
kilka kropel soku z cytryny
200 ml słodkiej śmietany
sól i pieprz
Liście cykorii kroimy na piórka i wrzucamy do rondelka z rozpuszczonym masłem. Mają się delikatnie zeszklić i poddusić. Cały czas pilnujemy, żeby się nie przypaliły i nie zmieniły koloru. Solimy i przyprawiamy pieprzem i sprawdzamy czy są już dostatecznie miękkie. Jeśli tak, to wlewamy do rondelka śmietanę, dodajemy kilka kropel soku z cytryny i mieszamy. Jeszcze raz sprawdzamy czy całość jest odpowiednio doprawiona i zdejmujemy z ognia. Jeśli przegrzebki musieliśmy wcześniej rozmrozić, to teraz je płuczemy pod bieżącą wodą i osuszamy na lnianej kuchennej ściereczce. Osuszone wrzucamy na rozgrzane masło i podsmażamy z obu stron. Przyprawiamy i podajemy razem z cykorią.
Nie pogardziłabym, mimo że przegrzebki znajdują się na szarym końcu mojej listy z ulubionymi owocami morza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie przegrzebki jako takie też niespecjalnie przypadły do gustu, ale Twoje danie jako całość wygląda bardzo apetycznie i chętnie bym się na nie skusiła. Zastanawiam się, skąd się wzięła tak duża popularność cykorii w Belgii.
OdpowiedzUsuńOstatnio przegrzebki (mrożone i chyba te duże) widziałam w Lidlu i teraz żałuję, że nie kupiłam, bo do Lidla mi nie po drodze ;(
OdpowiedzUsuńChyba kupię w końcu przegrzebki, ostatnio chodzą za mną... Mam też ochotę na cykorię w szynce - może znasz jakiś dobry przepis? To było danie mojego dzieciństwa w stołówce w szkole Blocry w Louvain -La - Neuve wszystkie dzieci na nią czekały. Była delikatna, ale jednocześnie chrupka, w jakimś aksamitnym sosie, zawinięta w plasterki białej szynki... Nie wiem nawet jak to danie się nazywa!
OdpowiedzUsuńTo danie, to dla mnie Belgia na talerzu.
OdpowiedzUsuńSzukam wszędzie tego filmu, o którym niedawno pisałaś. I nic...
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńjestes, a juz sie zaczynalam denerwowac... w koncu i ja sie skusze, choc posilki w pojedynke sa mi nie w smak. Mam pelna swiadomosc, ze przyszloby mi ich probowac w pojedynke, u nas w domu przegrzebki nie znalazlyby niestety chetnych...pozdrawiam serdecznie
Anna
Ach ach ach, co za wspaniałości! Nie próbowałam nigdy takiego połączenia, ale ponieważ zarówno przegrzebki, jak i duszoną/pieczoną cykorię uwielbiam - myślę, że byłby to hit! Rozejrzę się za przegrzebkami (naprawdę można dostać je w Lidlu? Wspaniale!), a tymczasem pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja chcialam tylko potwierdzic, ze film, ktory Agnieszka poleca kilka postow wczesniej, jest rzeczywiscie bardzo fajny. dzieki, ze o nim napisalas, inaczej by mi pewnie umknal. Buziaki
OdpowiedzUsuńno i piwo i czekolade jeszcze lubicie, nie? ;)
OdpowiedzUsuńmy cykorie tez lubimy, a z przegrzebkami to wrecz uwielbiamy!
Do zrobienia :)
Cieszę się, ze film się spodobał. A jeśli przypadł wam do gustu duet Carré/Poelvoorde, to jutro na France 3 leci ich pierwszy film razem Entre ses mains. Polecam!
OdpowiedzUsuńLashqueen, u mnie podobnie, na pewno nie na początku, bo na początku są te wszystkie zwierzaki, które można jeść na surowo i o których czasami pisujesz na blogu. Żeby można było je jeszcze łatwo i tanio tutaj kupić... Fajnie, że się pojawiłaś na nowo ;)
OdpowiedzUsuńHaniu-Kasiu, odpowiedź jest bardzo prosta: to podobno w Belgii "odkryto" cykorię i zaczęto hodować na szerszą skalę.
Fanny, fajnie, że napisałaś, jak będę w Polsce, będę wiedziała, gdzie ich szukać ;)
Śnieżko, znamy ośrodek ADEPS-u w Blocry, mój syn jeździ tam na półkolonie sportowe latem. A tobie pewnie chodzi o ten klasyczny przepis na chicons au gratin chicons au gratin ...? Akurat nie przepadam za beszamelowym sosem, więc robię trochę inaczej, ale o tym przy innej okazji ;)
Lo, film dopiero co wyszedł tutaj, wiec przypuszczalnie powinnaś uzbroić się w cierpliwość...
Aniu, w delhaizie znajdziesz te małe przegrzebki w zamrażarkach (noix de pétoncle). Może spróbuj zrobic z nich po usmażeniu takie małe koreczki na wykałaczkach i nic nie mów, co to jest albo udawaj, że to jakies mięso. Przegrzebki z reguły smakują wszystkim, również dzieciom.
Anoushko, jak miło, że znowu się pojawiłaś ;) Oj lubimy i cieszymy się, że wy też!
Prosze Pani, Pani mnie tym uwiodla! Cudne!
OdpowiedzUsuń