Już Starożytni spożywali młode pędy chmielu z solą, octem i olejem. Dzisiaj najczęściej przyrządza się je jak szparagi. W smaku je zresztą bardzo przypominają, choć charakterystyczna dla szparagów nuta goryczki jest tu jeszcze intensywniejsza, podaje się je więc z sosami typowymi dla nich. Prawdziwy belgijski przysmak! Podałam je z jajkami w koszulkach i sosem holenderskim.
Pędy chmielu poza Belgią są pewnie nie do zdobycia, dlatego potraktujcie ten wspis jako ciekawostkę kulinarną, ale przepis na sos może się przydać, bo jeszcze trochę i zaczną się szparagi.
Sos holenderski (wersja uproszczona)
100 g masła
4 żółtka
sok z połówki cytryny
przyprawy: sól, świeżo mielony biały pieprz, szczypta pieprzu kajeńskiego
100 g masła
4 żółtka
sok z połówki cytryny
przyprawy: sól, świeżo mielony biały pieprz, szczypta pieprzu kajeńskiego
Żółtka ubijam na parze z sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Nie przestając ubijać, stopniowo dodaję pokrojone na kawałki masło. Doprawiam wedle uznania. Sos powinien być gładziutki, gęsty i puszysty.
Ciekawa informacja o pędach chmielu - nowa dla mnie, nie wiedziałam, że się je jada.
OdpowiedzUsuńSos holenderski też niedawno zrobiłam, w troszkę innej wersji. U mnie był dodatkiem do skorzonery i łososia. Niebawem pojawi się na moim blogu.
Pozdrawiam!
fajnie choć poczytać o takich rarytasach :)
OdpowiedzUsuńU nas też znane są pędy chmielu, ale wyglądają inaczej. Przypadkiem o nich przeczytałam, gdy zbierałam info na temat dzikich szparagów. Pędy chmielu bywaja mylnie określane tym mianem właśnie (dzikie szparagi)
OdpowiedzUsuńWyglądają tak
http://www.alimentipedia.it/verdura/Foto_verdura/Foto_aspargina_L.jpg
Te u ciebie to chyba takie dopiero co wykiełkowały.
Pierwszy raz widze pędy chmielu. Fajnie, że o nich piszesz, mogę się dowiedziec nowych rzeczy :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudownie zadziwiasz! Uwielbiam Twoje "nowinkowe" wpisy! A pędy chmielu to prawdziwe odkrycie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
u mnie w domu ( w Polsce) rosnie chmiel, z ktorym nie moge sobie dac rady - jak to z chwastem. teraz przynajmniej bede go mogla, dzieki tobie wykorzystac w kuchni. poszperalam w sieci i okazalo sie,ze pedy chmielu "zawierają wiele witamin z grupy B i sole mineralne oraz olejki eteryczne, goryczki, żywice i składniki aktywne hormonalnie, które działają uspokajająco, kojąco, moczopędnie i poprawiają apetyt " ( cyt. z internetu). znalazlam tez troche przepisow ( np. tu : http://www.cyberbaba.pl/content/view/1215/2/1/7/ ) z uzyciem nie tylko chmielu ale i innych chwastow!
OdpowiedzUsuńPędy chmielu - pierwsze słyszę, tylko gdzie ja je dostanę....
OdpowiedzUsuńLubię czytać o czymś, o czym nie miałam pojęcia. Wtedy czuję się bogatsza i mogę planować, że kiedyś tego spróbuję. Cieszę się, że znam, robię i bardzo lubię sos holenderski.
OdpowiedzUsuńLashqueen, dokladnie, to takie dopiero co wybrzebane z ziemi, tutaj jest troche zdjec.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy link, ten od cyberbaby, nie znalam.
W zeszlym roku robilam takie oto pesto, moze cie zainteresuje, bo coraz ladniejsze pokrzywy na spacerku spotykam ;))
Polecam tez
watek z galerii potraw o roznych takich chwasciorach.
Ajeszcze tak pomyslalam, ze gdyby ktos sie na serio wzial za uprawe tych pedow, to by niezly interes na tym zrobil. Wczoraj widzialam pedy chmielu po 200 za kilogram...
powinnas dac mozliwosc polubienia swojego bloga na facebooku, bylaby mozliwosc dodatkowej promocji a i nizej podpisanej latwiej byloby sledzic zmiany :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o takich pędach, teraz będę umierać z ciekawości jak smakują :) bo wygląda to rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńTo faktycznie ciakawostka. Niestety masz racje, ze nieosiagalna. Ja nawet nie mam pojecia skad wziac czosnek niedzwiedzi. Prawda jest taka, ze predziej sprobuje jakis azjatyckich dziwactw niz tego co teoretycznie mam za miedza.
OdpowiedzUsuńbardzo miło mi sie czytało, a uproszczona wersje sosu ubostwiam :)
OdpowiedzUsuńSpotykane, spotykane, nawet w Polsce :-) W Kuchni Polskiej, Potrawy Regionalne Hanny Szymanderskiej tylko w rejonie Podlasie, Lubelszczyzna widziałam minimum 7 potraw z pędów chmielu. Widziałam też dziko rosnący chmiel w Polsce w Świętokrzyskim i w Wielkopolsce, i wielką ochotę miałam na wypróbowanie tych przepisów, ale nie wiedziałam o jakie pędy chodzi, młode kiełkujące rośliny czy nowe, młode pędy. Dzięki Twojemu wpisowi, wiem przynajmniej czego szukać, albo jak ma to wyglądać :-) Pozdrawiam, Wiola
OdpowiedzUsuńW kuchni staropolskiej popularne, potem odeszły.. Ja mam je w ogrodzie - rosną, aż za bardzo. Podobnie czosnek niedźwiedzi. Pyszności. Myślę, że pomału te nowinki zainteresują sprzedawców i będzie można kupić na placach. W końcu jeszcze parę lat temu patison też był egzotyczny!
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądałam menu restauracji w Brugii, do której chciałabym pójść, i znalazłam owe jets de houblon. Google powiedział mi co, ale nie chciało mi się wierzyć :). Pewnie za miesiąc to ich już w menu nie będzie :(?
OdpowiedzUsuńJa w tym roku chcę spróbować pędów rdestowca japońskiego!
OdpowiedzUsuńCo za głupstwa ,nigdzie poza Belgią /chmiel jest w Polsce znany, od zawsze byliśmy potęgą w produkcji chmielu .Dzikiego chmielu też u nas nie brakuje a w kuchni używany również ,pędy są znane w Polsce w kuchni od dawna .
OdpowiedzUsuń