Luty miesiąc radosny, trochę zimy, trochę wiosny - głosi stare przysłowie. Zimę już mamy chyba wszyscy bez wyjątku w Europie, pozostaje nam pozaklinać trochę wiosnę, żeby jednak wróciła na dobre. Kilka tygodni temu podziwiałam pączki mimozy w ogrodzie u Asi. Lada moment miała zakwitnąć, a tu proszę: mróz, śnieg, chodniki i ulice białe od soli i pół Europy w paraliżu. Ale ja się nie poddaję i twardo szukam wiosny, choćby na talerzu. Dzisiaj proponuję kolorową i chrupiącą, a zarazem sezonową sałatkę, bo cykoria to wybitnie zimowe jest warzywo i do razu dodam, że dedykuję ją wszystkim kurującym się, siędzącym na zwolnieniu w domu, oraz tym, którzy nie mogą zrobić zapiekanki z cykorii i cancoillotte ;))
Chrupiąca sałatka z cykorii o orzechowym posmaku
na 4 osoby:
1 duża cykoria
pół główki czerwonej cykorii sałatowej radicchio*
pół szklanki ugotowanej soczewicy (może być z puszki, ale ugotowana jest smaczniejsza i zdrowsza)
łyżka grubo posiekanych orzechów włoskich
2 ładniejsze gałązki selera naciowego (takie ze środka, nie za bardzo włókniste)
pół jabłka
opcjonalnie kiełki do dekoracji
na dressing : 2-3 łyżki oliwy lub oleju, trochę soli i pieprzu, kilka łyżek świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
Soczewicę gotujemy w lekko osolonej wodzie, dopóki nie będzie miękka, choć ja wolę, jak zachowuje jeszcze trochę chrupkości. (Gotuję zwykle szklankę i to, co mi zostanie zostawiam na kolejną sałatkę). To właśnie soczewica obok włoskich orzechów nada naszej sałatce przyjemnego orzechowego posmaku. Obie cykorie i gałązki selera drobno szatkujemy. Jabłko obieramy i ścieramy na grubej tarce. Łączymy wszystkie składniki.
Z oliwy i świeżo wyciśniętego soku przygotowujemy lekki sos, którym polewamy sałatkę. Możemy udekorować kiełkami lub podartymi liśćmi radicchio.
* Podobno należy radicchio wymoczyć w zimnej wodzie i goryczka znika jak ręką odjął, ale ja tego nie robię, bo właśnie za tę goryczkę tak lubię radicchio.
I podobno mimozami się zaczyna... jaka to pora roku? Oj, chyba pomylił się poeta ;))
Zdjęcie zrobione na początku stycznia.
środa, 8 lutego 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna, zimowa salatka:)
OdpowiedzUsuńsuper:) ja dzis bede eksperymentowac ze szpinakiem:)
OdpowiedzUsuńHej, znalazłam Twój blog wczoraj - postaram sie być częstym gościem. Bo bardzo tu przytulnie i jeszcze bardziej smakowicie. A cykorię uwielbiam. Akurat dzisiaj miałam robić ja tak zwyczajnie, z oliwą i roszponką :0) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWspaniała propozycja na sałatkowa :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrzmi pysznie. Mi troche ta goryczka przeszkadza wiec pewnie bede moczyc radicchio :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Zimą cykorię jadam pasjami.I wszystkie jej postaci mi smakują.Goryczka w radicchio mi nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńChyba to jej zaleta.
nigdy nie wiem co zrobic z cykoria, ale za to bardzo lubie soczewice, polaczenie wyglada smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTakiego przysłowia o lutym nie słyszałam. A sałatka cudowna
OdpowiedzUsuń