Parę dni temu wertując segregator z przepisami znalazłam wydruk - chyba jedyny, jaki udało mi się zachować – mojej wcześniejszej strony internetowej. Tworzyłam ją dziesięć lat temu, kiedy mój synek poszedł do przedszkola a ja wierzyłam, że jeśli opanuję program FrontPage zwiększę moją wartość na rynku pracy. Nie mieliśmy jeszcze wtedy Galerii potraw, choć istniało już forum Kuchnia na gazecie, o blogach też jeszcze nikt nie słyszał. A gotować juz wtedy bardzo lubiłam i przede wszystkim dużo czytałam i uczyłam się. Miałam zaprenumerowany magazyn Cuisine et Vins de France (Kuchnia i wina Francji) i można powiedzieć, że wytrwale strona po stronie przerabiałam ‘francuską klasykę’. Trochę jak bohaterka filmu „Julie i Julia”. Kilka miesięcy później znalazłam pracę i na rozwijanie strony miałam coraz mniej czasu. Aż pewnego dnia po prostu zniknęła usunięta przez administratora z sieci. Nie byłam na tyle przezorna, żeby sobie zachować po niej jakiś ślad. Dzisiaj mam kilka lat więcej, trochę inne spojrzenie na kuchnię i życie, no i nie mniej niż dziesięć lat temu obowiązków ale pasja pozostała.
Kuchnię belgijską lubię za to, że potrafi być niesamowicie prosta i swojska a jednocześnie dzięki specyficznym lokalnym produktom stać ją na oryginalność i porównywalne z francuską gastronomią wyrafinowanie. Będzie więc sporo o rodzimych produktach: małżach z frytkami, rybach z Morza Północnego, cykorii, szparagach oraz mniej znanych warzywach. Napiszę też gofrach, albo piwie, na którym Belgowie duszą mięso. Nie zabraknie też francuskich akcentów, między innymi werynek, którymi się ostatnio pasjonuję oraz tart. Od czasu do czasu będzie również coś słodkiego. Krótko mówiąc potrawy, które w Belgii odkryłam i które goszczą regularnie na naszym stole. Serdecznie zapraszam.
poniedziałek, 15 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a ja pamiętam tego bloga :)
OdpowiedzUsuńZaczynam sie wstydzic, że u siebie cokolwiek pisałam o kuchni belgijskiej.
OdpowiedzUsuńJej badż łaskawa
zabiore Cię na grzyby kiedy tylko będą.
Ps
a mogę cie u siebie czasami cytować-oczywiscie z odnosnikim, że to od Ciebie?