100 g suszonych pomidorów, tylko nie takich w zalewie oliwnej
60 g kaszy kuskus
2 ząbki czosnku
gałązka tymianku i listek laurowy
oliwa, sól, pieprz
W mojej zupie znalazł się jeszcze mały kawałek cukinii i cebulka, ale tego nie było w oryginalnym przepisie.
Cebulę i selera poszatkować, wrzucić do garnka na rozgrzaną oliwę, dusić przez jakieś 5-7 minut. Pomidory pokroić na cieńsze paseczki. Po 10 minutach dodać rozgnieciony czosnek, tymianek i listek laurowy, oraz pomidory. (Uwaga, zapach, który zacznie się wydzielać z garnka, jest oszałamiający). Porządnie wymieszać i zalać 1.5 litra wody. Lekko posolić i doprawić pieprzem. Gotować przez 10 minut. Na samym końcu dodaję pokrojoną w kosteczkę cukinię. Kaszę wsypujemy do zupy już po zdjęciu z ognia. Przed podaniem można posypać parmezanem.
* Najlepszy jest środek selera, te zupelnie białe łodygi. Łodygi zewnętrzne mogą być za łykowate do tej zupy.
Przepis pochodzi z:
Założę się, że książka otwarta na stronie z bombą czekoladową.
Uwielbiam zupy i uwielbiam selera, a takie zupy są cudownym polem do improwizacji - a to jeszcze może cebulki dodać;)
OdpowiedzUsuńmmm te suszone pomidory zdecydowanie do mnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńAle się ktoś zaczytał ;)
OdpowiedzUsuńMiss Coco, z Twojego postu wnioskuje, ze tam u Was za miedza pogoda nie rozpieszcza Was. U nas jest tak zimno, kaloryfery juz nie dzialaja, pojedyncze drewniane okna mamy i wiatr hula ze ho, ho. Taka zupa to rzeczywiscie antidotum na niesprzyjajaca aure za oknem.
OdpowiedzUsuńO, bez mięsa... Musi być dobre! Ach, i czosneczek... Po prostu zupa pierwsza klasa. :-)
OdpowiedzUsuńCzuje, ze jak tak dalej pojdzie, to caly maj spedze na takich zupach, zeby jakos przetrwac. Oj jest zimno, na szczescie mamy sloneczko na niebie ale termometr jakby go w ogole nie zauwazal ;((
OdpowiedzUsuńGdzie ta wiosna ???
ooo ciekawa sprawa, suszone pomidory w zupie, fajny pomysł, zwłaszcza że jestem ich miłośniczką (:
OdpowiedzUsuń