Kilka dni temu Dorota z Pozytywnej kuchni zaproponowała konkurs na potrawy z herbatą. Pomysł bardzo mi się spodobał, ale nie udało mi się wstrzelić czasowo w ramy konkursu i nie zdążyłam z publikacją przepisu. Trudno, może następnym razem się uda, a tymczasem ktoś z was będzie miał może ochotę skorzystać z przepisu na cynamonową panna cottę ze śliwkami, tym bardziej, że obok sorbetów jest to idealny deser na upalne dni.
Panna cotta ze śliwkami w herbacie i porto
na 6 porcji :
400 cl słodkiej śmietany
100 cl mleka
40 g cukru
szczypta cynamonu
3 listki żelatyny
garść suszonych śliwek (co najmniej po jednej na porcję)
szklanka mocnej herbaty (aromatyzowanej cynamonem na przykład albo waszej ulubionej)
5-6 łyżek porto
Zaparzyć mocną herbatę i zalać nią śliwki, tak żeby były kompletnie przykryte. Dodać 5 łyżek porto (albo i więcej wedle upodobania) i jak przestygnie wstawić do lodówki na co najmniej 12 godzin, ale im dłużej, tym lepiej. Naczynie ze śliwkami najlepiej przykryć, żeby śliwek nikt nie wyjadał. Tak przygotowane śliwki, można przechowywać w lodówce przez dłuższy czas. Będą jak znalazł jako dodatek do lodów, na przykład cynamonowych albo spekulosowych (mniam), do sernika czy innego deseru. Z czasem herbata i porto nabiorą przyjemnej syropowatej konsystencji.
Śmietanę wlać do rondelka razem z mlekiem, wsypać cukier i podgrzać na lekkim ogniu. Kiedy mleko zacznie wrzeć, zdjąć z ognia i doprawić cynamonem. Można również dolać herbaty z porto, należy jednak zachować odpowiednią ilość do polania panna cotty przed podaniem. Namoczyć w zimnej wodzie listki żelatyny, po 10-15 minutach odcedzić i dodać do śmietany. Delikatnie mieszając, upewnić się, że żelatyna się dokładnie rozpuściła w ciepłym jeszcze mleku i śmietanie. Rozlać do silikonowych foremek, albo szklaneczek (werynek) i wstawić najlepiej na całą noc do lodówki. Przed samym podaniem udekorować pokrojonymi śliwkami i polać herbatą z porto.
sobota, 17 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
cudne słodkości
OdpowiedzUsuńśliwkowo cynamonowe.. na każdą porę roku
To jest właśnie zaleta tej panna cotty, że można ją zrobić o każdej porze roku ;)
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię suszonych śliwek, przepis wydaje się bardzo wyszukany, a sam efekt końcowy jest bardzo elegancki. Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPasuje mi do sierpnia i schyłku lata - śliwki i herbaciany aromat. Ale i tak sobie zrobię jeszcze w lipcu, a co :P
OdpowiedzUsuńbardzo poproszę, niezwykle mi pasuje taki deser. A co to są lody spekulosowe? Czy możesz mnie oświecić?
OdpowiedzUsuńLidko, musze jakos was intrygowac, zebyscie regularnie zagladali ;) Speculoos to obok piwa, malzy, stoempa, pralinek, ... najbardziej belgijski specjal, ot takie malutkie, korzenne ciasteczko. Dostaniesz je tu zawsze do kawy na spodeczku. Jesli bylas w Belgii, to musialas przynajmniej raz go sprobowac. O speculoosach bedzie niebawem, zapraszam.
OdpowiedzUsuńArvèn, rzeczywiscie suszone sliwki przywoluja bardziej jesien, ale jesli masz je gdzies w szafce to po co czekac ...?
Kasiu, panna juz wyszla, ale sliweczki w sloiku z herbata i porto zostaly na szczescie i mysle z czym by tu jeszcze je podac.
Serdecznie pozdrawiam, zapowiada sie piekna niedziela.
uwielbiam panne cotte, bo mozna z niej wyczarowac np. takie dzielo sztuki ;-)
OdpowiedzUsuńOj jak ładnie podana, w takich literatkach jeszcze nie widziałam (no właśnie, czy to literatki ?) Często robię, więc będę musiała się rozejrzeć za takimi szklaneczkami (może napiszesz gdzie je kupiłaś?)
OdpowiedzUsuńGratuluję oryginalnego przepisu :). Mniam, mniam, mniam - z aromatyzowaną herbatą cynamonową. A jeśli ktoś miałby ochotę po deserku na "jaśminowy chillout", polecam to:
OdpowiedzUsuńhttp://www.klub.dilmah.pl/blog/entry/gosc-i-jego-jasminowa-niespodzianka
Pozdrawiam cieplutko :)
To nie literatki, te szklaneczki sa jeszcze mniejsze niz literatki, ostatnio bardzo na topie, mozna w nich podawac roznego rodzaju zakaski lub desery a nawet zupy. Nazywamy je tutaj werynkami (verrines). Nawet najbardziej banalne danie w takiej werynce wyglada inaczej. Pracuje teraz nad panna cotta w wersji kolacjowej, nie na slodko ;)
OdpowiedzUsuńSzyszka, dziekuje za zaproszenie na jasminowy chillout, i czekam na cos z herbaty imbirowej ;))
Serdecznie pozdrawiam.
Obrzydliwy emarketing dilmahu wykorzystuje wszelkie blogi i strony www o herbacie do zareklamowania swoich produktów. Żenada.
OdpowiedzUsuń