środa, 5 maja 2010

Błyskawiczna zupa z selera, suszonych pomidorów z kuskusem

Robi się błyskawicznie i błyskawicznie poprawia nastrój. To moje antidotum na te zupełnie niewiosenne dni i pogodę. Od samego patrzenia na zdjęcie robi mi się cieplej. Do tego na pewno ma sporo witamin.


3 ładne łodygi selera naciowego* (z pokrojonego selera powinnismy otrzymać 30 g)
100 g suszonych pomidorów, tylko nie takich w zalewie oliwnej
60 g kaszy kuskus
2 ząbki czosnku
gałązka tymianku i listek laurowy
oliwa, sól, pieprz
W mojej zupie znalazł się jeszcze mały kawałek cukinii i cebulka, ale tego nie było w oryginalnym przepisie.

Cebulę i selera poszatkować, wrzucić do garnka na rozgrzaną oliwę, dusić przez jakieś 5-7 minut. Pomidory pokroić na cieńsze paseczki. Po 10 minutach dodać rozgnieciony czosnek,  tymianek i listek laurowy, oraz pomidory. (Uwaga, zapach, który zacznie się wydzielać z garnka, jest oszałamiający). Porządnie wymieszać i zalać 1.5 litra wody. Lekko posolić i doprawić pieprzem. Gotować przez 10 minut. Na samym końcu dodaję pokrojoną w kosteczkę cukinię. Kaszę wsypujemy do zupy już po zdjęciu z ognia. Przed podaniem można posypać parmezanem.

* Najlepszy jest środek selera, te zupelnie białe łodygi. Łodygi zewnętrzne mogą być za łykowate do tej zupy.

Przepis pochodzi z:


Założę się, że książka otwarta na stronie z bombą czekoladową.

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam zupy i uwielbiam selera, a takie zupy są cudownym polem do improwizacji - a to jeszcze może cebulki dodać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mmm te suszone pomidory zdecydowanie do mnie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale się ktoś zaczytał ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miss Coco, z Twojego postu wnioskuje, ze tam u Was za miedza pogoda nie rozpieszcza Was. U nas jest tak zimno, kaloryfery juz nie dzialaja, pojedyncze drewniane okna mamy i wiatr hula ze ho, ho. Taka zupa to rzeczywiscie antidotum na niesprzyjajaca aure za oknem.

    OdpowiedzUsuń
  5. O, bez mięsa... Musi być dobre! Ach, i czosneczek... Po prostu zupa pierwsza klasa. :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czuje, ze jak tak dalej pojdzie, to caly maj spedze na takich zupach, zeby jakos przetrwac. Oj jest zimno, na szczescie mamy sloneczko na niebie ale termometr jakby go w ogole nie zauwazal ;((
    Gdzie ta wiosna ???

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo ciekawa sprawa, suszone pomidory w zupie, fajny pomysł, zwłaszcza że jestem ich miłośniczką (:

    OdpowiedzUsuń