Truskawki zapieczone pod sabayon dla 4 osób
(Sabayon aux fraises pour quatre)
4 żółtka
2 łyżki cukru
pół szklanki wytrawnego, dobrego jakościowo, białego wina, może być musujące, a na szczególne okazje może być nawet szampan
2 łyżeczki syropu z kwiatów czarnego bzu (przepis podała kilka dni temu Bea, można go również znaleźć w ikei, a można zupełnie pominąć)
2 garście truskawek
Do miseczki wbijamy żółtka, dodajemy cukier i wlewamy alkohol. Miseczkę ustawiamy nad garnkiem z gotującą się wodą i ubijamy energicznie na gęstą, puszystą, gładką masę (jak biszkopt). W ostatniej chwili aby dodać aromatu naszemu sabayon, dolewamy syrop z czarnego bzu lub jakiś silniejszy alkohol, na przykład koniak lub rum.
Gotowym sabayon polewamy ułożone w żaroodpornym naczyniu umyte i osuszone owoce i zapiekamy w piekarniku pod mocno rozgrzaną górną grzałką, dość krótko, tak by przyrumienić sabayon delikatnie z wierzchu. Trwa to kilka minut, wszystko zależy od mocy i możliwości waszego piekarnika.
Sabayon możemy podać również bez zapiekania, na ciepło lub lekko przestudzony w jakimś eleganckim koktajlowym kieliszku. Jest to deser do spożycia natychmiastowego i nie da się go niestety przygotować z wyprzedzeniem.
Jak wam idzie smażenie konfitur? Ja już zaczęłam zbierać słoiki, więc jeśli ktoś ma moje zeszłoreczne, a już zjadł, niech odda ;))
I oby jutrzejszy dzień był w pracy normalniejszy...