Park Mercantour to jeden z najmłodszych parków narodowych we Francji. Stosunkowo mało znany i odwiedzany, położony w Alpach Górnej Prowansji. Trudno dostępny – po opuszczeniu autostrady, za Sisteron, trzeba piąć się jeszcze długo, ponad 300 km, podrzędnymi drogami, najpierw między polami lawendy, sadami morelowymi i brzoskwiniowymi, mijając przydrożne stoiska z owocami prosto z drzewa. Trochę dalej wąskimi krętymi drogami. Po drodze niezliczone tunele, malowniczo położone, wręcz przyklejone do skał miasteczka. Zakręt za zakrętem, niejeden może przyprawić o zawrót głowy. Miejscami drogi są tak kręte i śmiałe, że trzeba naprawdę dobrego opanowania i umiejętności, żeby nie wylecieć z trasy. Całe szczęście najtrudniejszy ostatni odcinek drogi – kanion Gorges de Daluis - pokonywaliśmy już zupełnie sami na trasie, bez trąbiących ogonów i po ciemku.
A powiem wam, że warto było. Warto było dla panującego tam spokoju i ciszy, oszałamiających zapachów dziko rosnących ziół i lawendy, zapierających dech widoków, przesympatycznych ludzi spotkanych na szlaku czy rozrabiających tam bez skrępowania świstaków. Żeby poczuć się w innym świecie... Zresztą sami zobaczcie.
Mogłoby się wydawać, że w górach na kilkudniowej wędrówce z plecakiem, odżywiać się będziemy konserwami i suchym chlebem. Tymczasem wyprawa owocowała w ciekawe doznania kulinarne, dzięki niesamowitej organizacji Gilles'a.
Cóż może być lepszego po całym dniu marszu niż kapinka pastisu z plasterkiem suchej kiełbasy? Sałatka z dziko rosnącego mniszka ? Albo miska prowansalskiej zupy au pistou?
Mieliśmy okazję spróbować również rydzów (lactaires sanguins) w zalewie z oliwy i białego wina, a ta ciemna pasta to nie tapenade tylko anchoïade – zmiksowane, mocno czosnkowe fileciki anchois z oliwkami (przepis poniżej).
Anchoïade - pasta z anchois i czarnych oliwek
W sam raz na piknik albo apéritif:
200 g cieniutkich filetów anchois w oliwie
3 główki zmiażdżonego czosnku
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki oliwy
+ kilka wydrylowanych czarnych oliwek
Wszystkie składniki dokładnie zmiksować, doprawić świeżo mielonym pieprzem i gotowe.
Nasze posiłki kończyły się, jak to we Francji bywa, obowiązkowym plateau de fromages lokalnej produkcji.
Ponieważ Mercantour to dosyć dziki park i posiada niewiele schronisk, dozwolone jest biwakowanie. Namioty wolno rozbijać po 19.00 i należy je zwinąć przed 9.00. Jak to w górach, było zimno, ale przyjemnie było się budzić z pogwizdującymi świstakami, wśród kęp dziko rosnącego tymianku i lawendy, wełnianki albo gencjany.
Ostatnią noc spędziliśmy w malowniczym schronisku w Villeplane.
Jeśli mielibyście ochotę wybrać się kiedyś w tę część Alp, kilka linków:
Parc national du Mercantour
www.mercantour.eu
Itinerance-Trekking
Villeplane
06470 GUILLAUMES
FRANCE
Kolejny wpis poświęcony prowansalskim przysmakom wkrótce.
aaa