poniedziałek, 28 marca 2011

Bardzo wiosenna zupa z sałaty, rukoli i trybuli

Przyszło by wam do głowy ugotować sałatę albo zrobić z niej zupę? 
Dopóki jej tutaj nie spróbowałam, ten pomysł wydawal mi się co najmniej dziwny. Dodaje się tutaj liście sałaty do tradycyjnego stoempa, różne typy sałat dusi na maśle i podaje jako jarzynkę do mięsa. No i zupa - warto spróbować. Taką zupę robi się dosłownie w przysłowiowe pięć minut. Tak żeby znaleźć czas na naprawdę wiosenny spacer, tym bardziej, że od jakichś dziesięciu dni pogoda nas po prostu rozpieszcza. Oby tak dalej!




Wiosenna zupa z sałaty, rukoli i trybuli
proporcje na 6 talerzy zupy
główka sałaty
garść rukoli
duża łyżka drobno posiekanej trybuli (w Belgii jest niesłychanie popularna i poza sezonem kupuję ją mrożoną w kostkach jak szpinak)
2 ziemniaki pokrojone w drobną kostkę
2 cebule
łyżka serka boursin lub innego
przyprawy
trochę masła
półtora litra bulionu


Sałatę obrać z zewnętrznych liści (odłożyć dla królika lub chomika) i umyć. Na rozgrzanym maśle poddusić pokrojoną na piórka cebulę, dodać sałatę i smażyć aż zwiędnie. Dodać garść rukoli, wymieszać i poddusić. Zalać bulionem, wrzucić dość drobno pokrojone ziemniaki, drobno posiekaną trybulę i gotować, aż ziemniaki będą miękkie (dlatego lepiej drobno pokroić ziemniaki - zupa nie powinna gotować sie długo). W międzyczasie przyprawić solą i pieprzem.


Po zdjęciu z ognia zmiksować na gładki krem, dodać łyżkę serka boursin (a jeśli nie mamy boursin, możemy pokombinować z serkiem typu Filadelfia albo po prostu śmietaną.) Wymieszać, aż ser się rozpuści. Spróbować i ewentualnie doprawić wedle upodobania.



Przy okazji kilka migawek z naszego wczorajszego spaceru po ruinach opactwa w Villers-la-Ville (Abbaye de Villers-la-Ville). W czasach swojej świetności musiało być imponujące, a i dzisiaj robi wrażenie, choć po Rewolucji Francuskiej, kiedy opactwo rozwiązano, a poklasztorne zabudowania przez lata stanowiły źródło materiałów budowlanych, zostały tylko ruiny. Polecam, jeśli macie ochotę troszeczkę się wyciszyć i uciec od gwaru "wielkiego miasta". Ruiny opactwa znajdują się w starannie utrzymanym zamkniętym parku, a porośnięte bluszczem mury potrafią zauroczyć (Wyobraźcie sobie, jak pięknie muszą wyglądać jesienią!). Park znajduje się zaledwie 45 km od Brukseli, bez trudu można dotrzeć tam koleją. Polecam!



www.villers.be

20 komentarzy:

  1. ciekawa ta Twoja zupka i ma taki super wiosenny kolorek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne opactwo! Kocham wszelkie nastrojowe, klimatyczne miejsca przepełnione duchem historii. Twoja zupka idealnie pasuje do tamtejszej zieleni i jestem bardzo ciekawa jak smakuje, bo brzmi bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Coco, te 5 minut to coś dla mnie, ale trybula nie do znalezienia...
    Gdybym mieszkała w Brukseli już w weekend zwiedzałabym to niezwykle urokliwe opactwo:)

    OdpowiedzUsuń
  4. u nas tez wiosna na calego! a o zupie z salaty nie slyszalam, tym bardziej wiec jestem zaintrygowana! :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewelajno,
    Myślę, że trybulę można pominąć. Zmieni to co prawda smak zupy, ale tylko nieznacznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. o, i widzisz od razu lepiej:) Zatem do zrobienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Robiłam sałatę duszoną na bekonie w zeszłym roku (wyszła fenomenalna!), mam też przepis na duszenie zieleniny na czosnku - dlatego podejrzewam, że ta zupa musi być przepyszna, szczególnie z ziołowym serkiem śmietankowym. Od razu czuje się wiosnę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Faktycznie ciekawy pomysl! Robilam kiedys zupe z dodatkiem rukoli, ale mnie nie przekonala. Moze pora sprobowac jeszcze raz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie jadłam trybuli - w Polsce chyba nie do kupienia. Zupę z rukoli już robiłam i bardzo mi smakowała. Musze spróbować kiedyś także z dodatkiem sałaty.

    OdpowiedzUsuń
  10. niezwykle wiosennie tu u Ciebie :)) U nas dopiero nieśmiało się pojawiają jej oznaki ;)

    podobnie jak hania-kasia jeszcze nie jadłam, więc ciekawi mnie jej dodatek :) A zupa z rukoli, mniam!

    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  11. W tym parku wychodża niesamowite zdjęcia slubne. Jestem TOTALNIE chora, wiec nie całuje dzis w nos.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miss,mi przychodzi to do głowy,bo robiłam już zupę z roszponki,rukoli,kolendry i różnych sałat.
    Twoja też bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku, kolor ma zajefajny, tylko skąd tu trybule wytrzasnąć? nigdy nie widziałam w żadnym sklepie. Może by w doniczce jakoś wychodować ?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawe czym mona zastąpić trybulę. Zupa brzmi bardzo fajnie, choć do wiosny w Sztokholmie jeszcze daleko - dziś spadł kolejny śnieg;(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie nowość.. zupa i sałata? Uwielbiam nowinki.. i ten kolorek przypomina, że już wiosna nadeszła ;-)

    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. o takiej zupie,albo podobnej,ale w kazdym badz razie z salaty na pewno juz pare razy czytalam,nie gotowalam jej nigdy,jakos tak....hmm... omijalam ja ....choc musze przyznac,ze zachecilas mnie,bo smacznie brzmi :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem, co mnie dopadło, kiedy robiłam zakupy na cały tydzień, ale syn twierdzi, że kosz wypelniłam najróżniejszymi sałatami. Tak więc żyjemy o zupie i sałatkach w tym tygodniu, bo jakoś trzeba teraz tę zieleninę przejeść ;))

    Dzisiaj zupę skomponowałam tak: 1 cebula, 2 ziemniaki, 1 sałata, kawałek kalafiora. Robię identycznie jak tę powyżej, wychodzi trochę delikatniejsza w smaku. Gorąco zachęcam do eksperymentowania nie tylko z masłową ;))

    Lidko, trzymam kciuku, żeby wiosna szybko przyszła!

    Fanny, myślę, że na jakimś forum ogrodniczym należałoby poszukać.

    Dziękuję wam za wszystkie komentarze !

    OdpowiedzUsuń
  18. Ognicho będzie będzie- w koncu w kwietniu moje urodziny, więc może połącze jedno z drugim.
    Jak na chwile dzsiejszą to własnie jestem na antybiotyku-zapalenie gardła się przyplatało. wrrrrr

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękna emaliowana miseczka i myślę, że pycha zupka.
    Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Od jakiegoś czasu frapuje mne co można zrobić z sałaty na ciepło i Twoja zupa to doskonała podpowiedź!Bardzo fajny przepis, oryginalny i niezwykle inspirujący :-) szkoda tylko, że z tą trybulą w Polsce jest tak ciężko...

    OdpowiedzUsuń