Następnym razem będzie więcej, obiecuję.
Sałatka z marchewki
proporcje dla czterech osób
600 g marchewki
2 soczyste pomarańcze na sok
łyżeczka kurkumy
2 ząbki czosnku
łyżka miodu
oliwa
pieprz i sól do smaku
łyżka świeżej posiekanej kolendry
Marchewkę obieramy i kroimy na dość cienkie talarki, nie grubsze niż 3-5 mm. Wyciskamy sok z pomarańczy. W małym rondelku rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy i wrzucamy marchewkę oraz obrany i rozgnieciony czosnek. Delikatnie podsmażamy, dodajemy łyżeczkę kurkumy, miód oraz sok z pomarańczy. Doprawiamy solą i pieprzem, przykrywamy pokrywką i zostawiamy na ogniu na 20 minut. Zaglądamy od czasu do czasu – marchewka powinna być cały czas przykryta sokiem. Po 20 minutach sok powinien odparować, a marchewka powinna być nadal lekko chrupiąca. Zdejmujemy z ognia i studzimy.
Przed samym podaniem doprawiamy, jeśli zajdzie taka potrzeba, solą i pieprzem oraz skrapiamy delikatnie oliwą. Posypujemy świeżo posiekaną kolendrą. Jeśli akurat mamy, możemy też udekorować sałatkę oliwkami.
Pyszne i orzeźwiające, w sam raz na środek lata.
Choukrane Aicha!
Agnieszko, takiego połączenia jeszcze nie próbowałam, a marchewkę uwielbiam pod każdą postacią:). Tylko tą kolendrą to chyba bym jej nie posypała - wdzięczy mi się krzaczek na balkonie, ale ja tam miłością do niego nie pałam...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię marokańskie klimaty - skoro obiecujesz to czekam na więcej:)
haha - ewelajno miałam napisać dokładnie to samo. Z tym, że swój krzaczek już w ubiegłym sezonie ususzyłam, właśnie z powodu braku miłości ;) Marchewki nie trawię tylko pod jedną postacią: z groszkiem. Ciekawe czy w tym zestawieniu pietruszkowy substytut sprawdzi się równie dobrze.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jeśli z kolendrą wam nie po drodze, to możecie ją sobie zupełnie darować. Najważniejsza jest tutaj odrobina słodyczy, kurkuma i sok z pomarańczy.
OdpowiedzUsuńNo z tym srodkiem lata to bym nie przesadzala, mam wrazenie ze lato sie jeszcze dobrze nie zaczelo ;-)
OdpowiedzUsuńZrobie na pewno bo lubimy i marchewke i kolendre!
Witaj z powrotem!!! Zdjęcia przeurocze, mam nadzieję że się wygrzałaś i odpoczęłaś.
OdpowiedzUsuńo rajutku, sałatka musi być niesamowicie aromatyczna!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
no,to jak bez kolendry mozna,to juz mi sie bardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńWitaj pourlopowo :)
Nabrałam ochoty na wypróbowanie przepisu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Sałatka wygląda smakowicie i bardzo syto. Zrobię ją dziś. Już pędzę do sklepu po składniki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKrzaczki kolendry chętnie przyjmę :) marokańskie marchewki uwielbiam, podobni jak marokańskie koty, których na zdjęciach mam dziesiątki:)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne przepisy ;)
Zrobilam, bardzo smaczne polaczenie (i jak dla mnie bez kolendry to juz by nie bylo to, moze chociaz pietruszka zastapic?). Nie doczekalismy az bedzie calkiem zimna, nastepnym razem zrobie w dwoch etapach, tak zeby jesc na drugi dzien!
OdpowiedzUsuńOla, bardzo się cieszę. Można tez zapakować do pudełka na następny dzień do pracy. Zdecydowanie kolejnym razem podwoję proporcje, bo szybko schodzi;))
OdpowiedzUsuńPinos, trochę było mi ich szkoda, bo same chudziny widziałam... ;(
Wygrzałam i wypoczęłam niesamowicie, choć akurat jestem nadal taka blada jak przed wyjazdem ;)) Maroko to jednak kraj, który przenosi cię w inny wymiar, w inną epokę - po tygodniu masz wrażenie, że jesteś tam co najmniej od dwóch! Polecam gorąco!
Nie dziwie sie wcale, ze po TAKICH wakacjach trudno jest wrocic do rzeczywistosci... ;)
OdpowiedzUsuńSalatka brzmi pysznie! 'Moje' smaki :)
Pozdrawiam serdezcnie!