sobota, 4 lutego 2012

Sałatka z buraków aromatyzowana wodą z kwiatu pomarańczy

Nie będzie o tym, że zimno, choć od tygodnia to główny temat naszych rozmów w pracy czy przy stole. I nie będzie dzisiaj fondue ani gęstej, rozgrzewającej zupy. Bo jest po prostu pięknie, i szkoda siedzieć w domu. Dlatego zwięźle i krótko: ta sałatka jest niezwykle prosta, a kolor po prostu magiczny. 



Wbrew pozorom (bo na polskim stole buraki to po prostu banał ;)) egzotyczna! Przepis wyszperałam w książce Fatemy Hal. Fatéma Hal, z wykształcenia etnolog, odznaczona za zasługi w dziedzinie kultury Legią Honorową, to we Francji guru kuchni marokańskiej i autorka wielu książek na ten temat. Obok tradycyjnych przepisów na tajine czy pastillę, w jej książkach można znaleźć prawdziwe perełki: mniej znane potrawy domowej, nie spotykanej w restauracjach kuchni marokańskiej. Jedną z nich jest właśnie ta prosta sałatka z buraków. Czyli coś, co dobrze znamy, a jednak w oryginalnym wydaniu: składniki do wykonania sosu dosyć zaskakujące. Bo czy buraki, czosnek i aromat wody z kwiatu pomarańczy* mogą funkcjonować razem? Sprawdziłam i muszę wam powiedzieć, że zostałam miło zaskoczona. Polecam, tylko nie pomijajcie żadnego ze składników!



Sałatka z buraków aromatyzowana wodą z kwiatu pomarańczy
Chalada dial bitrave b'ma ward
proporcje na 4 osoby:
3 średnio duże buraki (tak mniej więcej 250 g)
szczypta soli
 

na sos: łyżka oliwy, 1 ząbek czosnku, łyżeczka cukru, łyżka wody z kwiatu pomarańczy


Buraki zawijamy w folię aluminiową i pieczemy przez godzinę w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Jeśli buraki są większe, pewnie będzie trwało to dłużej. (Uwielbiam zapach takich piekących się buraków!)

Po przestudzeniu obieramy je i albo rozduszamy widelcem albo ścieramy na tarce. Delikatnie solimy.





Przygotowujemy sos: obieramy ząbek czosnku i rozgniatamy go w moździeżu. Dolewamy oliwę, dodajemy cukier i rozcieramy tak, by połączyć składniki na gładki sos (trochę jak pesto). Na końcu dodajemy wodę z kwiatu pomarańczy. Łączymy buraki z sosem i podajemy. Zaskakujące, prawda ?!


Sałatka doskonale wpisuje się w festiwal kuchni arabskiej, który zaproponowała nam już po raz drugi Panna Malwinna. 




* Woda z kwiatów pomarańczyeau de fleur d'oranger – to woda kwiatowa, zwana fachowo hydrolatem. Hydrolat jest produktem ubocznym powstającym podczas destylacji mającej na celu pozyskiwanie z roślin (np. lawendy czy tymianku) olejków eterycznych. Powstająca w czasie destylacji para wodna zabiera ze sobą cząsteczki nierozpuszczalnych w wodzie olejków eterycznych. Następnie po ochłodzeniu woda oddziela się od olejku eterycznego. Jednak ta schłodzona woda nie jest „czysta” - znajdują się w niej rozpuszczalne w wodzie części roślinne oraz niewielka ilość olejku eterycznego. Ze względu na swój wyjątkowy aromat jest bardzo popularna w kuchni Magrebu. Stosowana jest również w przemyśle kosmetycznym.

5 komentarzy:

  1. Uwielbiam aromat kwiatów pomarańczy. Ale najcudniejszy jest ten świeżych kwiatów. Uwielbiam wiosną przebywać wśród drzew pomarańczowych, gdy kwitną. Zapach jest rajski. Niewykluczam, że zrobię jakiś przepis z tymi kwiatami, jak przyjdzie na nie czas. Sałatka jest interesująca.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie zaskakujące i bardzo kuszące, ja bym jeszcze do kopcowała po szczypcie imbiru i kardamonu:D
    Bardzo smakowicie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ta woda z pomarańczy bardzo zmienia smak buraczków. Mam rację?

    OdpowiedzUsuń
  4. Margot, to też może być ciekawe ;))

    Kabaimago, w pierwszej chwili rzeczywiście dominuje zapach wody pomarańczowej, przywołującej na myśl arabskie ciasteczka, mase migdałową... Spodziewasz się czegoś innego w ustach, a tu masz, jednak buraki! Mimo wszystko wyraźnie czuć ich smak. Dopiero na końcu wyczuwamy czosnek, ja bardzo lubię, więc go w tych buraczkach nie żałowałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Do jakiej potrawy bęzie najlepiej pasowała ta sałatka??

    OdpowiedzUsuń