niedziela, 25 marca 2012

Tarta z maroilles

Teraz to już na pewno wiosna (w Belgii było dzisiaj ponad 20 stopni, ale noce są jeszcze stosunkowo chłodne) i wszyscy myślą, że czas się rozstać z takimi potrawami. Ale cóż może być milszego niż zasiąść wieczorem do takiej tarty na stole, zwłaszcza jeśli się spędziło dobre pół dnia w ogrodzie ;)) Tym bardziej, że te pierwsze wiosenne popołudnia na świeżym powietrzu są po prostu wyczerpujące. Mam podrapane ręce, obolałe plecy i stos gałęzi i suchych liści do wywiezienia na osiedlowy kompstownik. Oraz wizję, jak to wszystko będzie pięknie wyglądało za dwa, trzy miesiące.


Miłej niedzieli wam wszystkim życzę!


 


Tarta z serem maroilles (tarte au maroilles) jest specjalnością północnej Francji, typowym produktem kuchni Ch'tis, jak nazywa się mieszkańców tej części kraju. Jest niesłychanie prosta i nie wymaga wiele czasu: na drożdżowym cieście układa się plastry sera maroilles i zapieka. Najprawdopodobniej tarta powstała przypadkiem, kiedy na resztkach ciasta chlebowego, ktoś poukładał plastry sera.
Sam ser należy do najstarszych francuskich serów. Robili go mnisi już w VII wieku, a od 960 roku występuje pod nazwą maroilles. Zazwyczaj ma on kwadratowy kształt i charakterystyczną ceglaną, gładką skórkę.
Ta tarta to coś dla miłośników raclette, tartiflette i tym podobnych, z tym, że nie trzeba wyciągać żadnych urządzeń z szafy. Zarówno do sera jak i tarty najlepiej pasuje ciemne mocniejsze piwo.

Tarta z serem maroilles
Tarte au maroilles


250 g mąki
20 g świeżych drożdży
250 g sera maroilles
15 cl mleka
1 łyżeczka cukru
1 jajko
szczypta soli
40 g miękkiego masła
świeżo mielony pieprz





Rozkruszyć drożdże w ciepłym mleku i dodać cukier. Wymieszać i odstawić do wyrośnięcia. Wymieszać mąkę z solą, dodać jajko i masło. Kiedy drożdże zaczną pracować dodać zaczyn do masy. Wyrobić ciasto i odstawić na 15 minut w ciepłym miejscu. Rozprowadzić dłońmi na wysmarowanej masłem blasze i odstawić na godzinę do wyrośnięcia.

Rozgrzać piekarnik na 190°.

Ser pokroić na plastry i ułożyć na cieście. Przyprawić świeżo mielonym pieprzem i włożyć do piekarnika na pół godziny. Podawać lekko przestudzoną z ostro przyprawioną sałatą i jak już wspomniałam ciemnym piwem.


Gdybyście mieli problemy ze zdobyciem maroilles, można użyć sera typu raclette.






5 komentarzy:

  1. kan you put google traductor in your blog?
    your blog is very interested
    best regards

    OdpowiedzUsuń
  2. Namówiłaś nas do spróbowania concoillotte, to i maroilla spróbujemy – w końcu nie samym camembertem człowiek żyje ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Jaki prosty przepis, oczywiście danie zupelnie jest mi nieznane ale... chętnie kiedyś wypróbuję :) Tobie rowniez miłej ... resztki niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli cos dla mnie! A obiecalam sobie, ze teraz sera bedzie juz troche mniej... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo to wymyślone dla mnie! Ser zawsze, wszędzie i w każdej postaci. A taka cieplutka to postać doskonała :) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń