(dla czterech osób)
750 g porcjowanego królika
80 g boczku
2 cebule
1-2 ząbki czosnku
3 listki laurowe
garść macierzanki, mały bukiecik tymianku
trochę oliwy
1/2 szklanki zielonych wydrylowanych oliwek
sól, pieprz
W dużym garnku umieścić królika nasmarowanego oliwą i ziołami oraz solą i pieprzem. Odstawić do przegryzienia na noc do lodówki.
Następnego dnia boczek podsmażyć króciutko na patelni, odstawić na bok. Na tej samej patelni podsmażyć pokrojoną cebulę i kawałki królika. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180°. Ułożyć wszystko w brytfance, kawałki królika przykryć ładnie podsmażoną cebulą, kawałkami boczku i obranego czosnku. Dodać zioła, oliwę i sok, które zostały po marynacie w garnku.
Piec do miękkości przez około 45 minut. Przed samym końcem dodać oliwki i zostawić jeszcze na 8-10 minut. Podawać w sosie własnym. Można tez zagęścić sos wytworzony w czasie pieczenia.
Jeszcze nie wrzesień i mam jeszcze prawo myśleć o wakacjach. Albo wspominać zapach dziko rosnących ziół, których nie może zabraknąć, żeby przygotować królika po prowansalsku. Farigoule – tymianku, serpolet – macierzanki piaskowej, sarriette – cząbru górskiego. Niesamowity spokój górskich miasteczek, które uchroniły się przed najazdem turystów, nie ustąpiły wyciągom narciarskim i zachowały swój unikalny charakter.
W takich miejscach lubię doładowywać baterie.
aaa
Przepyszne zdjęcie :) Wspaniałe danie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńa ten królik w ziołach... osz, ale mam ochotę na niego!
zdjecie piekne:) i tak przemawia, ze az slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńte oliwki i zioła całkiem pysznie brzmią.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się wam podoba.
OdpowiedzUsuńZapomniałam napisać: jeśli macie problemy, żeby przekonać się do królika, można poeksperymentować z kurczakiem.
Jeszcze nigdy nie jadłam królika a ten wygląda tak zachęcająco!
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię mięso królicze, choć rzadko je jem(:
OdpowiedzUsuńZnowu dostaję po oczach Twoimi zdjęciami. Zapraszam Cię do siebie.
OdpowiedzUsuńWspaniale brzmi i wygląda - z królikami u nas niełatwo, więc poeksperymentuję z kurczakiem. Rozmarzyłam się na myśl o dziko rosnąych ziołach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ten królik aż się prosi, żeby go zjeść ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze tak przyrządzić królika, zwykle robię w śmietanie, z winem lub cydrem. Na pewno kiedyś sięgnę po ten przepis, bo bardzo lubię królicze mięso, a i towarzystwo oliwek mi się tu podoba. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKarolina,
OdpowiedzUsuńa królik w piwie ? Pamiętasz królika Johanny w Krieku i malinach z GP ?
Obiecuję, ze niedługo będzie znowu bardziej po belgijsku ;))
Lidka, to niemożliwe ?!
Lo, dziękuję za zaproszenie, zaraz zajrzę.
Dziękuję za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńMiło mi, że trafiłam tutaj, tak tu smakowicie i pachnąco i jeszcze moja ukochana Francja, którą chociaż w ten sposób mogę teraz oglądać :)
Pozdrawiam serdecznie!
Będę zaglądać...
Teresa