Są nie tylko dobre zaraz po zdjęciu z ciepłej gofrownicy, ale i następnego dnia, bo nie flaczeją. Robiła je mama mojego belgijskiego kolegi zawsze w niedzielę po południu na podwieczorek, żeby je dzieciakom włożyć do tornistra w specjalnym plastikowym pudełku. Oczywiście to nie jedyny przepis na gofry i proszę nie porównujcie ich do gofrów z budki nad morzem, bo to zupełnie inne smaki. I klimaty. I bliżej im do gofrów z Liège niż z Brukseli. A jeśli będziecie kiedyś robić zakupy w supermarkecie w Belgii, rozejrzyjcie się na stoisku z ciastkami. Choćby różnorodność form i rozmiary gofrów świadczą o niewątpliwie bogatej i długiej tradycji. Są nawet gofry nadziewane konfiturami. Bo w Belgii tyle przepisów na gofry, ile gospodyń, ale to już chyba pisałam. Tymczasem życzę smacznego tym, którzy dysponują porządną gofrownicą i się odważą.
Belgijskie gofry z cukrem cassonade
pół kg mąki
szczypta soli
35-40 g świeżych drożdży
2 łyżeczki cukru
180 g masła
4 jajka
180 g cukru cassonade lub muscovado
trochę mleka do rozpuszczenia drożdży
Zaczynamy od rozpuszczenia drodży w ciepłym mleku. Dosypujemy około 70 g mąki i odstawiamy do wyrośnięcia. Jak wyrośnie, mieszamy z resztą mąki i dodajemy żółtka, cukier cassonade i stopione masło. Nie przejmujemy się, jeśli cukier nie od razu się rozpuści. Białka ubijamy i dodajemy do ciasta delikatnie mieszając. Odstawiamy do wyrośnięcia na co najmniej godzinę. Można również zostawić je na noc i piec gofry na śniadanie nazajutrz. Pieczemy w nasmarowanej gofrownicy nakładając dosyć gęste ciasto łyżką. Po zdjęciu studzimy gofry na kratce.
aaa
Podobają mi się te gofry :)
OdpowiedzUsuńjeśli piszesz, że nie flaczeją tak szybko, to zapisuję przepis w ulubionych
OdpowiedzUsuńwypróbuję w wolnym czasie
Piękne gofry! Zjadłbym sobie takowego z dżemem :-))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa chętnie spróbuję, bo już od dawna się przymierzam do belgijskich gofrów, bo ciągle pamiętam ich smak, rzeczywiście zupełnie innych niż tych z budki nad morzem.
OdpowiedzUsuńGofry na drozdzach to jedyne, ktroe wychodza na mojej kiepskiej gofrownicy. Juz jeden przepis mam wyprobowany. Twojego tez sprobuje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy
http://www.sfinjak.wroclaw.pl/eggblog/news.php?id=135
chwilka, na drożdżach? ojoj, pierwszy raz słyszę!
OdpowiedzUsuńale... chyba się pokuszę. a to z ciekawości. i zachęcona tymi pięknymi fotografiami powyżej ;]
Całe wieki nie jadłam gofrów. A teraz to dopiero mam na nie smaka :)
OdpowiedzUsuńprzypieczone apetycznie..
OdpowiedzUsuńpoczęstuję się jednym, dobrze? :)
Bardzo intrygujące.
OdpowiedzUsuńTakie trochę niezgrabne ale wyglądają apetycznie.
A ile gofrów wychodzi ci z tego ciasta ?
Tak z bliska pokazane są bardzo kuszące tylko gofrownicy brak ;(
OdpowiedzUsuńPrzepis w samą porę. Dzieciaki proszą mnie o gofry w weekend, Zrobię z Twojego przepisu. Ten cukier cassonade zaczyna mi się śnić po nocach. Zastępuję go muscovado, ale wszędzie z nadzieją i niedługo obłędem w oczach, szukam. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja je zrobię bo robiłam te inne twoje (tylko zamiast wody mineralnej dałam piwo pszeniczne) i były prawdziwie rajskie , doskonałe , pyszne....
OdpowiedzUsuńBelgijskie gofry to klasyka! :) Jeszcze nie robiłam, nie jadłam, ale o nich czytałam. Wyglądają super.
OdpowiedzUsuńw końcu można kupić prawdziwy cukier do gofrów belgijskich http://allegro.pl/cukier-do-gofrow-belgijskich-cukier-perlisty-i3002329594.html
OdpowiedzUsuń