poniedziałek, 18 czerwca 2012

Truskawki z tymiankiem

Kilka dni temu na rynku widziałam sadzonki truskawek. Białych. Nie wiem, dlaczego, ale te białe truskawki wydają mi się w porównaniu z czerwonymi jakoś takie mało apetyczne i pociągające.


Z reguły podejrzliwie podchodzę do takich nowości, ale szperając w internecie, odkryłam, że to właśnie biała truskawka jest starsza od tej czerwonej i że nie jest to żadna nowość! O ile drobne poziomki leśne były znane w Europie od tysiącleci, o tyle truskawka jest rośliną stosunkowo krótko znaną. W 1714 roku Amédée-François Frézier, francuski podróżnik i szpieg Ludwika XIV-go o szerokich zainteresowaniach, między innymi botanik pasjonat, przywiózł z podróży do Ameryki Południowej kilka sadzonek Fragaria chiloensis, poziomki chilijskiej. Tak opisał je na jednym z licznych szkiców z podróży:


Fréziera zafascynowały białe, duże owoce, których wielkość porównywał do orzecha włoskiego a nawet kurzego jajka. Sześciomiesięczny rejs z Concepción w Chile do Marsylii, w czasie którego Frézier musiał walczyć o racjonowaną słodką wodę do podlewania, przetrwały jednak nieliczne sadzonki. Jedna z nich trafiła do ogrodów króla słońce w Wersalu, gdzie nigdy nie zaowocowała, a inne zostały wymienione za rozmaite przysługi, dzięki którym Frézier dobił cało i zdrowo do brzegów rodzinnej Francji. I tylko jedna dotarła wraz z nim na półwysep Plougastel w Bretanii, gdzie kilka lat później wysłano Fréziera z inną misją. To tam chilijska poziomka znalazła idealne dla siebie warunki, a przede wszystkim w przyszpitalnym ogrodzie botanicznym w Breście zetknęła się ze sprowadzoną wcześniej z Ameryki Północnej poziomką wirginijską, Fragaria virginiana. Dzięki przypadkowemu krzyżowemu zapyleniu doszło do narodzin nowej odmiany: tak dorodnych i smacznych owoców nie dawała żadna znana wtedy odmiana. 20 lat później w Plougastel truskawki uprawiano już na masową skalę. O tym wszystkim można się dowiedzieć w istniejącycm w Plougastel od 1992 roku muzeum truskawki.


I tyle historii. Zamiast sadzonek kupiłam dwa kilogramy truskawek i zrobiłam dżem z truskawek z dodatkiem tymianku. Przepis podejrzałam u Marisy McClellan, autorki bloga Food in Jars oraz książki pod tym samym tytułem. Jeśli lubicie zaprawiać i mieć pełną spiżarnię, koniecznie tam zajrzyjcie.



Biorąc pod uwagę ceny owoców, konfitury i wszelkie przetwory robię w ilościach symbolicznych i raczej dla własnej satysfakcji niż żeby zapełnić półki w spiżarni. Z dwóch kilogramów wyszło mi zaledwie pięć małych słoiczków. Znając życie, pewnie je rozdam znajomym, a dla nas zostanie może jeden słoiczek ;)

Dżem z truskawek z tymiankiem
(oryginalny przepis tutaj)
2 kg truskawek
500 g miodu
świeżo wyciśnięty sok z cytryny
bukiecik tymianku

Podane składniki zagotowujemy i mieszając smażymy do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Jeszcze gorące konfitury przekładamy do czystych, wyparzonych i osuszonych słoików. Zakręcamy i ustawiamy do góry dnem.
Zamiast tymianku możemy użyć rozmarynu.


11 komentarzy:

  1. nie jadlam nigdy takiego polaczenia ;] brzmi pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. od Ciebie można się wielu ciekawych rzeczy dowiedzieć, poza naoglądaniem się pięknych zdjęć przełykaniem ślinki i czytaniem przepysznych przepisów. Chętnie wypróbuję połączenia truskawek i tymianku.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. co zajrzę, to inspiracja :) Merci! Znalazłaś może nazwę czerwonych kwiatów? Szukałam, ale bez rezultatu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też robię dzisiaj dżem i mam w planie dodanie tymianku cytrynowego :)
    nigdy nie czytałam historii truskawki, dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, proszę, tez mi się wydaje mało apetyczna, ale interesująca. Ciekawe jak truskawki w Am. Połud.?
    Ja tez robię raczej symbolicznie i.. rozdaję:) Teraz zrobiłam czereśniowy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy wpis! Do muzeum truskawki wybralabym sie bardzo, ale to bardzo chetnie:)
    Polaczenie truskawki i tymianku w dzemie znam, ale jeszcze wyzej cenie maliny z dodatkiem rozmarynu:)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. W Belgii tez jest gdzies podobno truskawkowe muzeum...? A te sloiczki az sie prosza, zeby zanurzyc w nich palec... pewnie gorace byly ?

    OdpowiedzUsuń
  8. takie polaczenie musi byc z pewnoscia apetyczne;]

    mam pytanie troche odbiegajace od tematu tzn. co typowo polskiego podarowalabys swoim przyjaciolom w Belgii czy Francji? co byloby dla nich zupelnie niespotykane?

    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super pomysł. Lubię tymianek, więc chyba muszę zdobyć truskawki z kończącego się sezony - choćby na 2 słoiczki, które otworzę późną jesienią... :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe połączenie. Najwięcej lata w słoiczkach można zamknąć przyrządzając je w ogrodzie :) Nad maleńkim ogniskiem w maleńkim kociołku http://www.meble-ogrodowe-sklep.pl/kociolek-wegierski-farmcook-inox-trojnogu-p-1073.html Urządzenie godne polecenia wszystkim amatorom gotowania :)

    OdpowiedzUsuń