piątek, 6 maja 2011

Królik w bardzo wiosennym wydaniu

Na moim ryneczku włoscy sprzedawcy mają już młody bób, więc nie mogłam się powstrzymać. Takie małe, soczyście zielone i chrupiące ziarenka smakują nam najbardziej. Może to właśnie bób jest moją ulubioną nowalijką...?




Królik w bardzo wiosennym wydaniu
po jednym ładniejszym kawałku królika na osobę
pół kilograma ziarenek bobu (bób może być mrożony)
4 cebulki szalotki
porządny bukiecik tymianku
trochę masła i oleju
40 cl wywaru mięsnego (przepis znajdziecie tutaj, można użyć gotowego ze słoika)
15 cl wytrawnego białego wina

Zagotować lekko osoloną wodę i wrzucić do niej bób.
Na oleju podsmażyć ładnie z każdej strony kawałki królika, posolić i przyprawić pieprzem. Dodać obrane i przekrojone na pół szalotki, niech się również ladnie przyrumienią. Zalać białym winem i poczekać, aż wino zacznie odparowywać. Dodać tymianek i wywar mięsny, przykryć i zostawić na 45 minut, cały czas doglądając, czy mięso jest wystarczająco przykryte płynem i czy się nie przypala. W razie potrzeby dodać trochę wody.



W międzyczasie wyłuskać ugotowane i przestudzone ziarenka bobu z łupinek.
Przed podaniem wyjąć kawałki królika, dodać kawałek dobrze schłodzonego masła i zagęścić nim sos. Spróbować i w razie potrzeby dodać jeszcze soli i pieprzu. Włożyć z powrotem mięso i bób i zagotować na delikatnym ogniu, tak żeby wszystko było odpowiednio ciepłe przed podaniem.


Podawać z młodymi ziemniakami, z purée albo z tagliatelle.
Przepis z kwietniowego wydania Saveurs.


 Kolejny królik będzie już po belgijsku, obiecuję ;))

18 komentarzy:

  1. Królik z tymiankiem to mój kolejny sposób w planach na to mięso! Ale nie z bobem, ale z czymś innym w zielonym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda z tą soczystą zielenią:) Uwielbiam bób!

    OdpowiedzUsuń
  3. Królik to swietne mięso, ale sama jeszcze go nie robiłam.
    ^^
    pozdrawiam
    www.kuchniamalegokuchcika.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. królik to najdelikatniejsze mięso więc musi być pyszny a wygląda cudownie

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny ten młody bób! Danie jako całość też prezentuje się świetnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. królika bym zjadła, a o takim wydaniu to marzę :) wygląda wspaniale

    OdpowiedzUsuń
  7. o! jaki fajny królik:)
    Ps: chciałabym go kiedyś spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, bób, bób zobaczyłam i nabrałam ochoty! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bób kuszący - zazdroszczę tych włoskich sprzedawców :) A królika nigdy nie jadłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też bardzo lubię bób...:) Przyznam, że duszony z mięsem to dla mnie nowość, jeszcze nigdy go w takiej postaci nie jadłam, ale chętnie kiedyś spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam Twoje królikowe dania... tylko robię je z innych mięs. Poczekam niestety jeszcze na młody bób, ale potem to danie zagości na naszym stole.

    OdpowiedzUsuń
  12. i znowu królik. chyba na zadnym blogu nie ma takich wyszukanych, prostych a zarazem ciekawych przepisow!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle krolik w Twoim wydaniu mi sie podoba. :) U mnie tez byl w piatek bob, ale jeszcze nie kupilam, bo mialam zapasy mrozonego.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piekny przepis, piekna potrawa i piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaki apetyczny ten kroliczek... a ja od poniedzialku zaczynam diete :-(((

    OdpowiedzUsuń
  16. gdzie ten bób kupujesz Coco? tylko mrożony w Rob'ie widziałam, a uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ansil, znajduje go w roznych miejscach. Akurat w delhaizie, gdzie zwykle robie zakupy nie maja. Ostatnio widzialam w Corze i w takich sklepach z mrozonkami.

    OdpowiedzUsuń
  18. Skusilam sie na tego wiosennego krolika i danie wyszlo swietne. Podalam con tagliatelle. Pozdrawiam i czekam na ciag dalszy . Dorota

    OdpowiedzUsuń