To prawda, że zielonych nie trzeba obierać, ale za to białe są moim zdaniem delikatniejsze. Na zielone trzeba też dłużej czekać: sezon na nie zaczyna się trochę później niż na białe. Z kolei białe są niestety droższe: w końcu ich uprawa wymaga większego nakładu pracy, są bardziej wymagające.
W sobotę widziałam pięknie związane pęczki białych po 7 euro. Jak na mój gust trochę drogo. A u jednego pana wypatrzyłam takie po 4. Podobno za cienkie, powyginane, nieskalibrowane i dlatego tańsze.
No cóż, specjaliści od marketingu przyzwyczaili nas do błyszczących, wypolerowanych jabłek, truskawek gigantów i prostych jak drut ogorków i kabaczków. Kto by tam kupował takie krzywe, wybrakowane szparagi...? Zapomnieliśmy skąd się biorą owoce i warzywa. Te bez skazy, błyszczące jabłka i gigantyczne truskawki wygladają jakby wyjechały z fabryki, a nie z czyjegoś ogrodu czy plantacji.
Ponieważ białe szparagi mogę pochłaniać w ilościach wręcz hurtowych, zdecydowałam się na te tańsze. Były pyszne. Podałam je z takim nadmuchanym pianą z białek sosem. Robi się go podobnie jak majonez, ale dzięki pianie z białek jest go jakby więcej, a jednocześnie sos jest lżejszy i ma piękną muślinową konsystencję.
Sos jest niesamowicie puszysty, polecam go waszej uwadze tym bardziej, że można go podać z innymi warzywami z wody, na przykład z brokułami.
Lekki majonezowy sos do szparagów
1 łyżka ostrej musztardy Dijon
2 żółtka i jedno białko
250ml oleju
sól i świeżo mielony czarny pieprz
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Do miski włożyć musztardę, dodać żółtka i dokładnie roztrzepać trzepaczką.
Wciąż ubijając dodawać olej partiami, cieniutkim strumieniem.
Gdy masa zacznie gęstnieć, można zacząć dolewać olej partiami, większym strumieniem, nie przerywając ubijania. Na końcu dodać świeżo mielonego pieprzu i soli do smaku. Ubić białka na sztywno i delikatnie wymieszać z majonezem. Podawać z ciepłymi szparagami bądź innymi warzywami z wody. Smacznego!
A wraz z nim długo oczekiwana akcja kulinarna:
Ja wolę zielone szparagi - ze względu na smak, nie to, że nie trzeba ich obierać. Ale generalnie szparagi lubię tak, że białe też pochłaniam czasami w ilościach hurtowych.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować Twój przepis na puszysty sos majonezowy!
Fuchsia, do zielonych tez pasuje ;))
UsuńMilego dnia !
biorę!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wole białe! Ich zapach i smak jak dla mnie przewyższa zielone. Te drugie czasem kupię, ale to nie jest to :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłem natomiast fioletowych - ba nawet ich nigdy nie widziałem.
Popatrz, a we Wrocławiu zielone są droższe...
A sosik wygląda fantastycznie, spróbuję!
Dla mnie każde pyszne, z takim sosem to niebiański posiłek :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tez lubie jedne i drugie, wczoraj robilam risotto z zielonymi na kolacje, a w poludnie w stolowce zakladowej jadlam zielone z ciastem francuskim i takim podobnym sosem ale sos byl cieply. A juz za pare dni jade na delegacje do niemieckego zaglebia szparagowego :-)
OdpowiedzUsuńHej Miss Coco :) Przede wszystkim dziękuję za wizytę na moim blogu po tak długiej przerwie w publikacji. Miło mi, że pamiętałaś. Choć nie zostawiałam przez równie długi czas komentarzy na Twoim blogu, to czytam go regularnie. Sezon szparagowy również uważam za otwarty. Od paru dni jemy je codziennie, w różnych (ale prostych) aranżacjach. Te majonezowe na pewno wypróbujemy w najbliższych dniach i dam Ci znać. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW Polsce droższe są zielone szparagi. Pod względem smaku też bardziej pasują mi białe, ale ostatnio coraz bardziej zaczęłam przekonywać się do zielonych, w szczególności dlatego, że są bardziej dekoracyjne.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sos.
Jeśli o mnie chodzi, to wolę zielone, ale ten sos mnie coraz bardziej intryguje, przypomina mi sabayon.
OdpowiedzUsuńOj, piękne - zwłaszcza podoba m się sos. Niestety, szparagożerca zdecydowanie nie jestem :)
OdpowiedzUsuńJa jestem z frakcji zielonej ;) A sos na zdjeciu wyglada niesamowicie delikatnie! Masz racje - z pewnoscia swietnie bedzie pasowal i do innych warzyw :)
OdpowiedzUsuńPyszny ten sos! Zrobilam tydzien temu, potem wyjechalam i jedlam przez tydzien szparagi codziennie ;-)
OdpowiedzUsuńMusi być pyszny, ale te kalorie.. Może awokadowa alternatywa od czasu do czasu? :) zapraszam na: http://www.udietetykow.pl/sosy-do-salatek/
OdpowiedzUsuń