środa, 16 maja 2012

Smażone karczochy na przystawkę

Przede mną kilka wolnych od pracy dni a pogoda niestety kapryśna, żeby nie powiedzieć nieznośna. To ma być maj? I jak tu się umawiać na majówkę?! Nie poddaję się, niechże słonecznie będzie chociaż na talerzu i smażę karczochy. To takie moje zaklinanie lata, którego nie mogę się doczekać.


Karczochy (ilość dowolna, im więcej, tym lepiej) należy oczyścić. Po oderwaniu zewnętrznych liści (te zupełnie zewnętrzne odrywamy w całości, a te bliżej środka złamią się w połowie) obieramy łodygę karczocha z zewnętrznych włókien nożykiem lub obieraczką do ziemniaków. Następnie ścinamy górną część liści mniej więcej w połowie kwiatu. Karczocha przepoławiamy na pół. Sprawdzamy, czy karczochy mają charakterystyczne włoski w środku, które Francuzi nazywają siankiem, a Włosi brodą, i które trzeba usunąć. Połówki karczochów wrzucamy do miseczki z wodą i sokiem z cytryny, żeby nie sczerniały.



Przed smażeniem osuszamy obrane karczochy na ściereczce i kroimy na cienkie plasterki, nie grubsze niż 0,5 cm. W rondelku rozgrzewamy oliwę i smażymy, aż plasterki ładnie się przyrumienią z każdej strony. I gotowe: podajemy jako przystawkę delikatnie przyprawione kwiatem soli z chlebem, włoską szynką i z tym, co goście przyniosą. Najważniejsze, to się nie poddawać ;))

7 komentarzy:

  1. Tutaj tez pogoda malo majowa, pocieszam sie, ze to tylko przez tych 'zimnych ogrodnikow' ;)
    Mialam w planach sporo pichcenia w ten weekend, ale dzis sie okazalo, ze nic z tego nie wyjdzie :/ Pociesze sie wiec smakujac przez ekran Twoje karczochy :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pysznie, zazdroszczę dostępu do świeżych :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest pyszne, ale w Pl za drogie, żeby je kupować w większych ilościach. Muszę poczekać do wakacji !

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszności!
    Ostatnio na Sycylii miałam nieprzebraną ucztę karczochową.I były tanie ,jak barszcz'.
    W kraju są takie drogie i mało świeże.Dlaczego...?

    OdpowiedzUsuń
  5. wyborna kolacja!
    Pozdrawiamy Tapenda

    OdpowiedzUsuń
  6. Te karczochy sa przepyszne! W piatek powtorka

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę, nigdy się nie odważyłam robić karczochów. Inna sprawa, że ciężko u nas z takim rarytasem:-(

    OdpowiedzUsuń