Pewnie mi nie uwierzycie, jak powiem, że nigdy wcześniej nie robiłam konfitur. Dopiero jak zaczęłam czytać wasze blogi, przyszła ochota na domowe konfitury. Zaczęło się od rabarbaru z kwiatami dzikiego bzu Anoushki. Bardzo mi się ten rabarbar i dziki bez spodobały, ale niestety dzikiego bzu nie było już w ogrodzie. Po powrocie z wakacji Szelka zaproponowała nam brzoskwinie z rozmarynem, a tak się składało, że w bagażniku mialam skrzynkę moreli kupionych po drodze z wakacji. Zrobiłam całą serię moreli z rozmarynem, potem nastąpily eksperymenty z lawendą, bardzo udane zresztą. Rozszalałam się do tego stopnia, że zabrakło słoików ;)
Spróbowałam też czekośliwek, a teraz dziki bez czeka na swoją kolej. Oczywiście nie obyło się bez degustacji i wyobraźcie sobie, że w rewanżu zostałam poczęstowana przez znajomą konfiturą z karamelizowanych jabłek. To tak jakby tatin zamknąć w słoiczku, pomyślałam i szybko poprosiłam o przepis.
Confiture pommes Tatin
1 kg jabłek
300 g cukru + 150 g na karamel
10 cl słodkiej śmietany
30 g masła
Zaczynamy od przygotowania karamelu. 150 g cukru wrzucamy do rondla z 3 łyżkami wody i czekamy, aż cukier się ładnie skaramelizuje. Kiedy karamel osiągnie ciemno bursztynowy kolor, wrzucamy do rondla obrane i pokrojone jabłka, energicznie mieszamy i zdejmujemy na chwilę z ognia. Dolewamy śmietanę, wsypujemy resztę cukru i z powrotem na gaz. Jabłka powinny gotować się jakieś 20-30 minut. Nie rozpadną się, bo karamel utworzy taką jakby skorupke, dlatego warto je, kiedy już lekko przestygną, potraktować blenderem. Do jeszcze ciepłych jabłek dodajemy masło, mieszamy i możemy nakładać do wysterylizowanych słoików.
Merci Viviane !
aaa
sobota, 11 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Doskonały pomysł z tym karmelizowaniem jabłek. Świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńKolejny swietny przepis! Jak dobrze, ze go tutaj zamiescilas :)
OdpowiedzUsuńA co do 'czekosliwek', to pozwole sobie polecic te :
http://www.beawkuchni.com/2009/09/sliwki-w-czekoladzie-cz-ii.html
Jak dla mnie jeszcze lepsze od tych o ktorych wspominasz; ale to bardzo subiektywna opinia rzecz jasna ;)
Pozdrawiam!
Ale fajna sprawa. Przepis zapisany.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tmach
I znowu widzę cudną miseczkę z królikiem Piotrusiem. Co do przepisu biorę go od razu. Uwielbiamy takie smaki, a w domu czekają dwa kosze jabłek do przerobienia.
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę! Nie mogę w to uwierzyć...
OdpowiedzUsuńA konfitury wspaniałe.Chyba zapożyczę.
Pozdrawiam!
Mniam, mniam, mniam:D
OdpowiedzUsuńAle super pomysł!
Rzuć mi kg morelek to zrobie:D
pyszne sa na pewno!! ja nie robie choc umiem,ale u mnie ze zbytem krucho,wiec po co robic... w sumie tez w Niemczech owoce i warzywa nawet w sezonie maja takie ceny,ze niezbyt sie to oplaca....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak tak tak.... wiesz, dziś zastanawiałam się po co w ogóle piszę swojego bloga - w sumie wystarczyłoby mi bywać na Twoim ;) Koniecznie zrobię Twoją tatin zaklinana w słoikach. serdeczności
OdpowiedzUsuńwyśmienicie wygląda!
OdpowiedzUsuńA ja bylam przekonana, ze to brzoskwinie ... - biore jednak przepis, bo tak zachwalasz i bardzo chce...! I to juz natychmiast - bede miala tatin w sloiczku...:)
OdpowiedzUsuńach... mniam, mniam ;] ale zapachniało latem xd ;]
OdpowiedzUsuńJa sobie zawsze planuję, że zrobię jakieś konfitury, ale na planach się kończy. Może dlatego, że nie jestem wielką fanów słodkich konfitur, rzadko je jadam. Wole zdecydowanie świeże owoce. Wyjątkiem są powidła...:)
OdpowiedzUsuńBea, dziekuje za link, na pewno sprobuje, bo te pierwsze sliwki wyszly mi bardzo geste i konfitura robi sie "twarda"... Jestem tez troche zdziwiona, ze w prawie wszystkich przepisach napisane jest,zeby sliwki zmiksowac - moje juz po godzinie gotowania rozlecialy sie i nie bylo co miksowac. Moze ja cos robie nie tak, bo naprawde mam nikle doswiadczenie z konfiturami ?
OdpowiedzUsuńGosia, Lashqueen, u mnie ze zbytem tez nie za bardzo, ale pomyslcie, jaki to mily upominek, jak sie do kogos wpada w gosci ! A czym sie roznia powidla od konfitur ?
Dziekuje wam za komentarze i mile slowa ;))
Ciekawe jak by sie te jabluszka w jableczniku spisaly ? Trzeba bedzie srpobowac.
OdpowiedzUsuń